1. Dawne czasy


    Data: 04.06.2021, Kategorie: Hardcore, Pierwszy raz Autor: maciaszczyk

    ... łóżka?
    
    Uspokajałem: – Coś się wymyśli, jakaś okazja się na pewno zdarzy. Tylko wtedy nie wydziwiaj i nie uciekaj jakbyś cnotki broniła.
    
    Obiecała, że nie stchórzy.
    
    =================================================================
    
    Mogłem uwierzyć w obietnicę żony, że odważnie podtrzyma swoje postanowienie. Mogłem, bo nie był to pierwszy raz kiedy doszło z jej strony do sprowokowanej przeze mnie zdrady. Jednak za pierwszym razem (pierwszym, o którym wiem, hi, hi…) miałem zupełnie inne zamiary, tylko sytuacja zrobiła mi wbrew. Czując się odpowiedzialnym za rozpoczęcie akcji, musiałem przyjąć na klatę jej zakończenie.
    
    Kilka lat temu wcześniej (okolice 1987) byliśmy z żoną zaprzyjaźnieni z koleżanką z tej samej pracy, Teresą. Miała figurę puszystą, ale była to bardzo apetyczna puszystość. W typie urody aktorki Kasi Bujakiewicz. Miałem na nią wielką ochotę, a ona sprawiała wrażenie, że mocno by się nie broniła. Moja luba chyba nie zdawała sobie do końca sprawy z moich lubieżnych myśli, albo tak udawała. Teresa zresztą nie unikała męskiego towarzystwa, choć nie było żadnego który chwaliłby się, że ją naprawdę zdobył. Poza jej mężem Markiem, oczywiście.
    
    Bywaliśmy u siebie nawzajem częstymi gośćmi, ale nigdy nie udało się mi się doprowadzić do sytuacji sprzyjającej zaliczeniu pragnienia. Teresa czasem u nas nocowała, ale albo kładły się do łóżka z moją żoną, a ja spałem w d**gim pokoju, albo też żona nas rozdzielała i bardzo pilnowała, aby moja ręka nie zawędrowała ...
    ... zbyt daleko na d**gą stronę.
    
    Szansa pojawiła się gdy byliśmy u Teresy i Marka, w ich domu. Dość sporo alkoholu rozluźniło hamulce i wymyśliłem sobie, że zacznę zagadywać w kierunku wymiany żon. Prawdę mówiąc pomysł ten wpadł mi gdy zobaczyłem, że żona i Marek też się ku sobie jakby skłaniali. Byłem jednak, niemal na 100% przekonany, że moja żona nie dopuści do niczego więcej, a ja na tym skorzystam – przynajmniej uda mi się dopieścić Teresę, żeby w przyszłości łatwiej było doprowadzić do pełnego sukcesu. Nie mam pojęcia na jakiej podstawie tak byłem pewny wierności seksualnej żony, ale tak właśnie było. Może za dużo krwi wpompowałem w swojego małego przyjaciela i zabrakło jej do zasilania szarych komórek?
    
    Impreza rozwijała się po mojej myśli, tańczyliśmy już tylko w wymienionych parach, a moje ręce swobodnie błądziły pod bluzką Teresy. Widziałem, że Marek też działa w tym kierunku, ale mi to nie przeszkadzało. W przerwach siadaliśmy na tej samej kanapie i całowaliśmy się głęboko docierając dłońmi coraz śmielej i dalej. Wtedy też dostrzegłem, że Marek osiąga znacznie większe sukcesy niż ja i chyba spotyka się to z większą aprobatą. Nie było to dla mnie przykre, wręcz przeciwnie entuzjastyczna aktywność mojej żony była podniecająca. Wtedy dostrzegłem to u siebie po raz pierwszy.
    
    Teresa niby się poddawała, ale nie czyniła przyzwolenia na więcej. Zupełnie natomiast nie reagowała na kontakt swojego męża z moją żoną. Sama ich nawet zachęcała i to w dość sprośny sposób, ...