1. Siodmy kolor teczy


    Data: 31.05.2021, Kategorie: Romantyczne Autor: Donald Callahan

    1 styczniaPierwszy pocałunek powinien być wyjątkowy, niepowtarzalny, cudowny. Tak sobie go dotychczas wyobrażałem. W każdym razie na pewno nie planowałem TEGO. Nawet nie jestem w stanie określić, czy byłem wtedy zbyt pijany, żeby odmówić, czy znowu bałem się posądzenia o sztywniactwo. Może jedno i drugie. Dosyć, że zgodziłem się na grę w tę pieprzoną butelkę.Z licznego grona imprezowiczów go gry włączyło się niewielu. Kilka dziewczyn z mojego roku, dwóch naszych kolegów, którzy byli jeszcze wystarczająco trzeźwi i jakiś ziomek, którego pierwszy raz widziałem na oczy. Statystycznie rzecz biorąc szanse na wylosowanie dziewczyny były znacznie wyższe niż chłopaka. Tylko że ja nigdy nie miałem szczęścia w grach losowych. Owszem, udało mi się pocałować każdą ze swoich koleżanek, a są one niebrzydkie. Udało mi się też uniknąć krępującej sytuacji pocałowania Janka i Romka (oni takiego szczęścia nie mieli). Gorzej, że ta złośliwa butelka częściej niż moje koleżanki wskazywała nieznajomego. Nigdy nie lubiłem rachunku prawdopodobieństwa, a tej nocy znienawidziłem go doszczętnie.Karol, bo tak chyba miał na imię, zdawał się w ogóle tym faktem nie przejmować. Ba, świetnie się bawił i chyba nawet nie było to spowodowane alkoholem. I przykładał się do całowania. Dziewczyny robiły to bardzo po koleżeńsku. Nie wzbudzam w nich chyba odrazy, ale też nie sądzę, by któraś z nich rozmyślała o mnie skrycie podczas wykładów. Za to Karol… Wspomniałem o modyfikacjach? W trakcie gry dziewczyny ...
    ... zdecydowały, że każde powtórzenie będzie o sekundę dłuższe. Z języczkiem. Ostatni mój pocałunek z Karolem trwał całe wieki. Ktoś chyba to nawet nagrał, sam nie wiem. Oszołomiony wyszedłem na balkon przewietrzyć głowę. Ktoś poczęstował mnie papierosem. Wypaliłem całego, chociaż zwykle nie palę. Kiedy wróciłem, chłopaka już nie było. Podobno zamierzał przed północą zaliczyć jeszcze dwie imprezy sylwestrowe. Krzyż na drogę. Ja zostałem sam z całym swoim wewnętrznym bajzlem. Na szczęście Romek szybko się mną zaopiekował i pomógł wypłukać smak jego pocałunku. Skutki tej pomocy odczuwam do teraz.Porażka. Nawet przed sobą samym nie był w stanie się przyznać, że mu się podobało. Zniesmaczony własną hipokryzją Sebastian odstawił notatnik. Do tej pory był tak pochłonięty nauką, że nawet nie rozglądał się za dziewczyną, o związku już nie wspominając, a teraz, nagle, okazuje się, że dziewczyny go nie interesują. Nie w ten sposób. Wprawdzie jego organizm reagował na nie, ale była to reakcja czysto biologiczna, jeśli pominąć ekscytację, naturalną dla nowych doświadczeń. Z Karolem było inaczej. Pocałunek z nim był obezwładniający, a towarzyszące temu uczucia nieporównywalnie bardziej intensywne. Jego wspomnienie wciąż było żywe, wrażenia wracały, budząc w chłopaku mieszaninę lęku, gniewu i obrzydzenia.Spojrzał na zegarek. Było już po piątej. Normalnie poszedłby teraz do kościoła, ale na szczęście wywiązał się z obowiązku wczoraj. Zwykle nie podchodził do sprawy tak formalnie, ale w tej chwili nie ...
«1234...12»