1. Sąsiadka. Runda druga


    Data: 30.05.2021, Kategorie: sąsiadka, Romantyczne Lesbijki orgazm, Autor: MarySue

    ... szczęście większość naczyń i codziennej zastawy już rozpakowała parę dni wcześniej, kiedy przywiozła pierwszą partię rzeczy do domu.
    
    Rozlała wino do kieliszków. Z uznaniem przyjrzała się etykiecie – wino było czerwone, włoskie. Nero D'avola. Lubiła, chociaż Mariusz gustował raczej we francuskich winach.
    
    Zajrzała do lodówki – szczęśliwie zaopatrzyła ją już poprzedniego dnia - i wyciągnęła opakowanie włoskich przystawek. Powinny pasować do risotto, pomyślała, wykładając na biały porcelanowy półmisek faszerowane papryki i oliwki.
    
    Na szczęście pamiętała, w którym kartonie zostawiła świeczki, wyjęła cztery duże białe świece i rozstawiła je na porcelanowych podstawkach po dwóch stronach stołu. Będziemy miały romantyczną atmosferę, zaśmiała się w duchu.
    
    Wkrótce zasiadły do posiłku.
    
    Rozmawiały głównie o ogrodzie Alicji, dziewczyna była pod wrażeniem pomysłów i rozwiązań proponowanych przez zdolną projektantkę.
    
    - Musisz bardzo lubić swoją pracę – powiedziała, przyglądając się szkicom przyniesionym przez Dorotę. - Widać, że jesteś w niej świetna.
    
    - Nie narzekam – Dorota uśmiechnęła się pogodnie. - Pod szkicami masz kosztorys. Nie ma dużo czasu, więc jak tylko się zdecydujesz, daj mi znać. Podpiszemy umowę, i jeszcze w tym tygodniu mogłabym zacząć pracę nad twoim ogrodem.
    
    Alicja skupiła się na projektach. Nie było to dla niej łatwe, obecność Doroty rozpraszała ją. Cały czas znajdowała się w stanie niesłabnącego podniecenia, jednak starała się kontrolować.
    
    - ...
    ... Jeśli chodzi o front, chciałabym mieć te donice w kolorze miedzi – powiedziała, wskazując na jeden ze szkiców. - I podoba mi się twój pomysł z doniczkami na tarasie, gdzie mogłabym mieć zioła i pomidory. Chociaż i tak ich nie będę używać! - roześmiała się rozbrajająco – Ale będą tworzyły taki domowy, trochę rustykalny klimat.
    
    - Zawsze możesz ich użyć do dekoracji swoich zamrożonych specjałów! - odpowiedziała z humorem Dorota.
    
    Omówiły szczegółowo cały ogród, Dorota sporządziła notatki, obiecując że gotowy projekt wraz z wizualizacją i umową dostarczy następnego dnia przed południem.
    
    Alicji zaschło w gardle, sięgnęła po swój kieliszek, i ze zdziwieniem zauważyła że jest już prawie pusty, podobnie jak butelka.
    
    Dorota również to zauważyła.
    
    - Myślę, że już najwyższy czas na mnie – rzuciła. - Wino się skończyło, godzina coraz późniejsza...
    
    Alicji wino już trochę szumiało w głowie, wstała chwiejnie.
    
    - Ja przyniosę wino! - oznajmiła dziarsko. - Wieczór jest taki miły, nie ma sensu kończyć tak wcześnie.
    
    Nieco niepewnym krokiem ruszyła w stronę piwniczki, i wkrótce wróciła triumfalnie dzierżąc dwie butelki czerwonego Bordeaux.
    
    - Popatrz, co tu mam! - zawołała wesoło.
    
    Dorota zręcznie przejęła butelki, ustawiając je na stole. Alicja złapała swój kieliszek, w którym jeszcze było kilka łyków wina, żeby go opróżnić. Straciła równowagę, i cała zawartość jej kieliszka znalazła się na jej ubraniu.
    
    Dorota odebrała jej kieliszek, i postawiła na stole.
    
    - O rany, ...
«1234...7»