1. Zła wojna


    Data: 23.04.2021, Kategorie: Lesbijki bdsm dramat, historia, Autor: paty_128

    ... Podeszła do haka i opuściła mi ręce. - Niech ci spłynie krew. Chcę, byś wszystko czuła.
    
    Usiadła na krześle i ponownie zaczęła przeglądać papiery.
    
    - Myślałam, że jako nauczycielka masz coś w głowie. - Nawet nie uniosła wzroku, mówiła dalej. - Nie chciałabyś chyba czuć się winna za śmierć rodziców?
    
    - Pierdol się.
    
    - Skoro nalegasz... - Wstała, rzuciła papiery i pociągnęła łańcuch do góry. Czułam mrowienie w palcach. Zahaczyła, wzięła dyby, założyła mi je na kostki. I wyszła. Chwilę później wróciła... Z miską wody i gąbką. Zmoczyła ją i zaczęła mi obmywać twarz.
    
    - Higiena jest ważna podczas stosunku. - Powiedziała. Była nawet delikatna, czego się nie spodziewałam. Nie odezwałam się już do niej bo wiedziałam, że to nie ma sensu. Umyła mnie bardzo dokładnie, każdy zakamarek ciała. Była wyraźnie podekscytowana. A może tylko podniecona?
    
    - Skoro twierdzisz, że homoseksualizm jest karalny, to dlaczego chcesz się ze mną pokazać? - Zapytałam.
    
    - Bo ja mogę. I nie przypominam sobie, byśmy przeszły na "ty". Dla ciebie jestem Panią.
    
    - Tak? I co jeszcze?
    
    - Za te twoje pyskowanie policzę się za chwilę. - Wzięła miskę i odstawiła ją pod ścianę. - A uwierz, potrafię być... Okrutna. Gorąco tu, prawda?
    
    Nie odpowiedziałam, zdjęła z siebie górną część szarego munduru. Pod nim miała białą podkoszulkę. Widziałam jej delikatnie odznaczające się sutki pod materiałem. I miała lekko chłopięcą sylwetkę.
    
    Podeszła do walizki i wyjęła... Pejcz.
    
    - Lepiej się z nim ...
    ... zaprzyjaźnij. - Pierwsze uderzenie wylądowało na moim udzie. Zapiekło, krzyknęłam.
    
    - I tak nikt tu nie przyjdzie. Krzycz ile chcesz. Jednak zapytam cię ponownie. Będziesz moją towarzyszką na przyjęciu?
    
    - Nie.
    
    - Zła odpowiedź.
    
    Stanęła za mną i zaczęła mnie raz po raz uderzać pejczem w pośladki. Nie krzyczałam, nie dałam jej tej satysfakcji. Kiedy przerwała, prawie nie czułam swojego tyłka. Prawie, bo poczułam jej rękę, głaskała mnie. Stanęła przede mną i zapytała:
    
    - Będziesz mi towarzyszyć?
    
    - Nie. - Uderzyła mnie po trzy razy w piersi, potem zaczęła delikatnie okładać mi krocze. A ja przez dyby na nogach nie miałam jak się osłonić.
    
    - Będziesz?
    
    - Nie. - Odłożyła pejcz i wzięła do ust mojego sutka. Ssała, lizała, pocierała językiem, co jak dotąd było najprzyjemniejszą rzeczą.
    
    - Nie?
    
    - Nie... - Powiedziałam, oderwała się ode mnie, poluzowała łańcuch tak, bym stała o własnych siłach i wyszła. Chwilę mi zajęło złapanie równowagi, do rąk zaczęła napływać krew.
    
    Długo nie przychodziła, dobre parę godzin. A ja chyba przysnęłam, w dosyć dziwnej pozycji. Obudziłam się na dźwięk otwieranych drzwi. Weszła ona z talerzem ziemniaków i kotletem. Sądziłam, że będzie przy mnie jeść. Pusty żołądek zaczął mi doskwierać.
    
    - Wstań. - Więc wstałam. - Jeśli obiecasz, że mnie nie zaatakujesz, nakarmię cię.
    
    - O... Obiecuję.
    
    - Wbrew pozorom niektórzy z nas mają uczucia.
    
    Mówiła prawdę, zaczęła mnie karmić. Miałam okazję ją zaatakować, luźny łańcuch, ręce z przodu. Ale ...
«1234...15»