1. Zona Bogini i jej wierny pies


    Data: 12.04.2021, Kategorie: BDSM Autor: Tahon

    Znów Pani została dłużej w pracy. W okolicach końca miesiąca zawsze ma dużo zajęć. Jej mąż, który był też jej sługą, wrócił do domu o tej samej godzinie jak zawsze. Ale ten czas oczekiwania nie będzie mu się dłużyć. Pani Agnieszka bowiem, wydała mu wyraźne i stanowcze rozkazy co do swojego psa. Wysłała mu smsa o krótkiej treści: OBIAD. BUTY. SPRZĄTNIJ. CZEKAJ.
    
    Dawid wiedział co ma robić. Nie pierwszy raz dostał smsa o tej treści. Ostatnio dzieje się to nawet kilka razy w tygodniu. Wchodząc do mieszkania już się rozbierał. Wiedział, że nie ma dużo czasu. Szybko wskoczył pod prysznic i zaczął przygotowania do obiadu. Na szczęście całość przygotował dzień wcześniej, jednak zostało mu tylko wstawić makaron do spaghetti. Niezwłocznie zaczął sprzątać mieszkanie. Pani z rana bywa dosyć krotochwilna. Jak się ubiera, to ciuszki zawsze są porozrzucane po całym mieszkaniu. Pies szybko uporał się z ogarnięciem mieszkania. Pospieszył do szafki z butami. Kątem oka patrzył na zegarek. Do przyjścia Pani zostało pół godziny. Wyjął pierwszego bucika i zaczął go czyścić. Pani kocha swoje buty. Uwielbia sobie kupować nowe pary. Dlatego niewolnik miał naprawdę dużo pracy, żeby wszystkie lśniły. Kiedy wykonywał to zadanie, zupełnie stracił rachubę czasu.
    
    Usłyszał dźwięk domofonu- Pani wchodzi do klatki. Miał kilkanaście sekund by przyjąć pozycję. Prędko znalazł się przy drzwiach wejściowych, ubrany tylko w białą koszulkę. Klęczał, patrząc się w klamkę. Kluczyk w drzwiach wejściowych ...
    ... przekręcił się i ujrzał ją. Była naprawdę Boginią. Delikatnie umalowana, tak by makijaż podkreślał jej kobiecą naturę, włosy rozpuszczone a oczy lśniły piekielnym ogniem. Miała na sobie dobrze dopasowaną czarną koszulę i krótką spódniczkę. Rajstopy świeciły się delikatnie w oświetleniu mieszkania a czarne buty na wysokim obcasie idealnie kończyły całą tę kompozycję piękna. -Co tak się gapisz debilu? Pozycja!-powiedziała stanowczo Pani Agnieszka. Pies nie potrzebował by mu powtarzano. Położył się na plecach i zamknął oczy. Pani położyła prawą stopę na klatce piersiowej niewolnika i zaczęła wycierać podeszwy swoich obcasów jak o wycieraczkę. Nie obyło się bez śladów od ostrego obcasa na brzuchu. Tak samo zrobiła z lewą stópką. Kiedy skończyła, weszła na Sługę, tak, że jedną stopą dociskała szyję psa a drugą wwiercała się obcasem w posłuszne ciało. Po chwili znudziła się widokiem duszącego, błagającego o tlen Dawida, więc zeszła z niego i usiadła wygodnie na fotelu. Założyła nogę na nogę i wyciągnęła telefon. Sługa w tym czasie już ściągnął koszulkę i pełzł po ziemi do swojej Pani. Było to bardzo utrudnione, ponieważ jego penis stał już zanim weszła Pani do mieszkania. Doczołgał się do Pani butów i leżał, czekając na instrukcje. Pani wybrała numer do swojej przyjaciółki i zaczęła rozmawiać przez telefon. Zdawała się nie widzieć swojego sługi. Jednak to było złudzenie, doskonale wiedziała, że leży tuż obok, dysząc z podniecenia. Jakby od niechcenia, pstryknęła palcami prawej dłoni i ...
«123»