-
Xandra
Data: 07.04.2021, Autor: InnaKobieta
... policjant stał przy jej oknie i delikatnie zapukał. -Dobry wieczór panie władzo. -Dobry. Aspirant Liam Hanks. Wie pani dlaczego panią zatrzymałem? - policjant nachylił się i gdy ich spojrzenia się skrzyżowały ich serca zaczęły bić szybciej a oddech zrobił się płytki. Trans przerwała Xana. -Nie mam pojęcia. - uśmiechnęła się uwodząco. Mężczyzna był zabójczo przystojny. Latynoska uroda, ciemne włosy oraz oczy. Granatowa koszula munduru służbowego idealnie opinała mięśnie przez co Liam był jeszcze bardziej seksowny w oczach Xany. Chciała mu ją ściągnąć i podziwiać jego wyrzeźbiony brzuch. Zaatakować jego malinowe usta, jedną dłoń włożyć w gęste czarne włosy a drugą rozpinać spodnie. Pocałunkami zjechać na szyję, klatkę piersiową, brzuch aż w końcu klęczeć przed nim i patrząc mu w oczy wyciągnąć ze spodni twardego penisa. -Słucha mnie pani? - Xana na te słowa skrzywiła się bo wyobrażenia na jego temat były jak film, którego nie chciała przerywać. -Przepraszam, zamyśliłam się. -Proszę dokumenty. - Xana bez zastanowienia sięgnęła do torebki i z portfela wyciągnęła prawo jazdy. Podała policjantowi. -No dobrze pani Xandro, dziś skończy się na pouczeniu ale następnym razem niech pani nie rozmawia przez telefon jadąc autem. - Jak pan będzie na służbie to nawet spowoduje wypadek. - zachichotała. -Lepiej nie, dużo papierkowej roboty nie będę miał kiedy z panią wypić kawy. -To zaproszenie? -Do zobaczenia pani Xandro. - podał jej dokument i karteczkę z ...
... numerem. Xana uśmiechnęła się i odpaliła samochód. Gdy Liam stał jeszcze przy radiowozie nacisnęła pedał gazu i z szybko rosnącą prędkością odjechała zostawiając za sobą tylko kurz. W telefonie wybrała numer Liama od razy go sobie zapisując. Nie jechała długo, zaledwie kilka minut później była u przyjaciółki. Zaparkowała przed blokiem, zgasiła silnik, zabrała swoje rzeczy i wyszła z auta. Kliknęła guzik na kluczyku i sprawdziła czy jej własność jest zamknięta. Gdy była pewna, że jej własność nigdzie nie odjedzie ruszyła w stronę klatki. Na domofonie kliknęła nazwisko Sophie a ta szybko otworzyła jej klatkę. Weszła do środka i schodami udała się na drugie piętro. Zapukała kilkukrotnie w drzwi z numerem jedenaście a chwile potem otworzyły się przed nią ukazując piękną rudą dziewczynę. Nie był to naturalny kolor włosów Sophie ale zdecydowanie bardziej jej pasował niż blond. Idealnie pasowały do zielonych oczu dziewczyny i rumianych policzków. Na jej nosie można było zauważyć kilka piegów a na policzkach blizny po trądziku. Była szczupła, nie miała dużych piersi ani pośladków mimo to miała bardzo wąską talię. -Zapytałabym skąd wracasz taka wystrojona ale boje się odpowiedzi. - jej delikatny głos uspokajał i koił. Uśmiech sprawiał że robi się cieplej na sercu a chłodne spojrzenie mroziło i krępowało ruchy. Jednak nie Xany, ona przyzwyczaiła się do dziwnej koleżanki i sama stawała się coraz dziwniejsza. -Jakiś Daniel czy inny David… Zarobiłam tysiaka. - zawartość torebki ...