1. Dziwka - część 10 - Mesjasz


    Data: 03.04.2021, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka

    Do pokoju zajrzała Laura.
    
    - Marysia, na dół. Szefowa pilnie woła.
    
    - Dokończę sprzątać, ogarnę się i zejdę.
    
    - Powiedziała pilne. Chodź.
    
    - Już dobrze.
    
    Nie odpuściła pilnując, czy się zbiorę. Pod halkę wciągnąłem koronkowe figi, wsunąłem stopy w pantofle i karnie zszedłem na dół. Pisałem już o tym. Marysia to ja, w zasadzie ja w szczególny dzień poświęcony decyzją szefowej tylko Marysi. Zadbany przez dziewczyny wypuściłem z pokoju trzeciego już dziś miłośnika tych nieco odmiennych wrażeń. Lubił rżnięcie, teraz zamiast w spokoju zmienić prześcieradło, poszewki, sprzątnąć kosz z gumkami, odnieść szklanki, ogarnąć łazienkę, przygotować świeże ręczniki, szlafrok i klapki schodziłem na dół pewny, że figi, które chciałem zostawić na ostatnie spotkanie nadawać się będą tylko do prania. Następnym razem muszę mu delikatnie zwrócić uwagę, że przesadza z żelem. Żadna baba tak nie cieknie.
    
    - Pięknie dziś wyglądasz. Kto ci pomagał?
    
    - Laura.
    
    - Świetnie jej poszło.
    
    Nie do końca się z tym zgadzałem. Zbyt ciemne powieki nadały twarzy ostre rysy podkreślone mocnym użyciem konturówki. Wolę delikatniej, tak jak spod ręki Moniki.
    
    - Chyba dobrze się teraz bawiłeś?
    
    Uniosłem poczernioną brew.
    
    - Dziewczynki powiedziały, że było cię słychać na dole.
    
    Doniosły, nie powiedziały. Pani Ewa wiedziała wszystko, o wszystkim i o każdym. Może dlatego była w tej branży tak dobra a jej salon funkcjonował od lat bez zarzutu.
    
    - Było w porządku.
    
    - Jeszcze zanim zacząłeś u ...
    ... nas pracować dziewczyny czasem marudziły, że jest .. – powolnym ruchem wskazała palcem w dół - .. tam .. na dole .. dość dobrze zbudowany.
    
    Przypomniało mi się, jak pierwszy raz go dziś dosiadłem. Wielki, gargatuniczny chuj kontrastował z cherubinową, mimo wieku jakby nadal dziecięcą sylwetką swojego właściciela. Nie musiałem pomagać sobie ręką. Sterczał celując w moją pizdę czerwonym grotem, którego rozmiar potęgował ściągnięty wcześniej ustami napletek. Nawet guma, sięgnąłem po XL, wyglądała nienaturalnie opięta na zgrubieniu. Cholernie chciałem mieć już go w sobie. Pokonać strach przed bólem towarzyszącym pierwszym próbom ruchu. Nadziać się na przekór krzyczącemu nie! ciału i krzyczeć już tylko tak! rżnij! skakać na palu aż..
    
    - Masz mokre majtki.
    
    Ostudziła wspomnienie.
    
    - Laura powiedziała, że mam zejść natychmiast. Nie zdążyłem ..
    
    - Nie szkodzi. Lepiej za mokro, niż zbyt sucho.
    
    Roześmiała się głośno. Za tym nastrojem coś musiało się kryć. Pani Ewa była zbyt swobodna, zupełnie poza rolą pilnującej stada burdelmamy.
    
    - Dziś masz jeszcze jedno spotkanie?
    
    Bardziej stwierdziła niż zapytała. Znała cały grafik.
    
    - Tak.
    
    - Plany na wieczór?
    
    - Nie.
    
    - Po spotkaniu uciekaj do domu. Dziewczyny posprzątają pokój. Na dwudziestą pierwszą trzydzieści przyślę po ciebie Tadeusza. Zapraszam na kolację. Zależy mi, żebyś kogoś poznał.
    
    Stałem jak wmurowany. Musiałem wyglądać komicznie. Nie poprawiony makijaż, zmierzwiona peruka, halka, mokre, prześwitujące figi, ...
«123»