1. Muzyczna podroz w glab Panny P.


    Data: 11.03.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: M26

    Był ciepły, letni dzień. Siedziałem na sofie z Panną P. rozmawiając o wszystkim i o niczym. Byliśmy po wspólnie spędzonej nocy, a moja partnerka miała za niedługo iść na autobus. Temat rozmowy zszedł na muzykę, a dokładnie na teledysk Rammsteina do piosenki "Pussy", nakręcony w stylu soft porn. Jako, że Panna P. go nie widziała, postanowiłem jej pokazać. Oczywiście w wersji nieocenzurowanej.
    
    Gdy teledysk się skończył, Panna P. wyraźnie nabrała ochoty na zabawę. Bezceremonialnie położyła mi dłoń na kroczu, gładząc mojego penisa przez spodnie. Po chwili nie miałem ich już na sobie, a ona trzymała go w dłoni poruszając nią rytmicznie w górę i w dół. Następnie nachyliła się i najpierw oblizała wędzidełko, a następnie zacieśniła swoje usta na wielkości przeciętnej śliwki główce mojego penisa. Wzięła go głębiej. Po minucie poczułem, że mój kutas osiągnął już swój maksymalny rozmiar 18,5 cm. Byłem już gotowy. - Wypnij się. - powiedziałem. Panna P. posłusznie wstała, uklękła na sofie opierając się przedramieniem o oparcie i podwinęła sukienkę.
    
    Wstałem i oczom moim ukazały się piękne, kształtne pośladki przedzielone czarnym paskiem koronkowych stringów. Chwyciłem je z obu stron i zacząłem je powoli zdejmować obserwując jak środkowy pasek powoli odkleja się od jej soczystej brzoskwinki. Rzuciłem stringi na ziemię i wsunąłem ...
    ... dwa palce w jej dziurkę żeby sprawdzić, czy jest już gotowa. Była wystarczająco mokra, więc złapałem swojego dumnie sterczącego, maksymalnie twardego penisa i wszedłem w nią najpierw do połowy, a potem stopniowo coraz dalej, aż zagłębiłem się w nią po same jądra. Ujeżdżałem ją coraz szybciej trzymając za biodra. Po chwili jedną stopę opierając o sofę pochyliłem się w jej kierunku, zsunąłem ramiączka sukienki i bezceremonialnie włożyłem dłonie pod biustonosz. Ściskałem jej cycki, bawiąc się jej wiecznie sterczącymi, twardymi sutkami. Ustami wpiłem się w jej szyję, jedocześnie podkręcając tempo stosunku, a moje mokre od potu jądra rytmicznie uderzały o jej łechtaczkę. Byliśmy zwróceni tyłem do balkonu, do którego drzwi były szeroko otwarte. Mieszkałem wtedy na parterze, więc wprawny obserwator mógł nas zauważyć, ale nie dbaliśmy o to.
    
    Po piętnastu minutach ostrej jazdy spuściłem się Pannie P. do środka jej gorącej muszelki. Do autobusu było już naprawdę niewiele czasu. Panna P. wstała i szybko poprawiła biustonosz. Chwyciła torebkę i pospiesznie wytarła chusteczką strużkę spermy ściekającą jej właśnie po udzie. Cała w skowronkach uśmiechnęła się szeroko i wybiegła z mieszkania. Podniosłem jej stringi z podłogi, wytarłem nimi swojego wciąż nabrzmiałego, ciężko zwisającego kutasa, po czym poszedłem do łazienki wziąć prysznic. 
«1»