1. Hrabia (II)


    Data: 26.02.2021, Kategorie: bez seksu, Podglądanie żona, kara, Autor: Cygne

    Klara, żona hrabiego, siedziała z ponurą miną przed lustrem. Promienie słońca wpadające przez otwarte na ogród okno i spokój rozpoczynającego się czerwcowego wieczoru, zupełnie nie pasowały do jej nastroju. Dobrze wiedziała, że po tym, jak mąż przyłapał ją ze stajennym, jej sytuacja jest beznadziejna. Nie mogła liczyć, że zostanie to bez konsekwencji. Już sobie wyobrażała pogardliwy wzrok podstarzałych ciotek, które kategorycznie zabraniają jej wstępu do własnych domów. Hipokrytki! Sporo się kiedyś nasłuchała plotek rodzinnych, z czasów młodości, tych dzisiaj surowych i bogobojnych matron. O tym, jak lekko się prowadziły podczas licznych wojaży do uzdrowisk i kurortów. Bad Warmbrunn, Salzbrunn, Karlowe Wary… Niejeden z tamtejszych kuracjuszy miał okazje do oglądania ich w pełnym negliżu i korzystania z ich kobiecych wdzięków. Tylko że to nie działo się we ich własnym domu! I w dodatku ze stajennym. Tego w towarzystwie nikt jej nie daruje.
    
    Rozległo się pukanie do drzwi i po chwili wszedł służący Bonifacy. Pomimo szóstego krzyżyka na karku nadal był dobrze zbudowanym mężczyzną o wyprostowanej sylwetce. Siwe włosy i bokobrody dodawały pewnego majestatu przystojnej twarzy. Do służby był przyjęty jeszcze za młodu, przez ojca hrabiego. Z czasem stał się jego najbardziej zaufanym sługą, a dzięki wzorowej dyskrecji, miał dostęp do niejednego rodzinnego sekretu, o którym reszta dworu nie miała pojęcia. Po śmierci pryncypała, z takim samym oddaniem, rozpoczął służbę u jego ...
    ... syna.
    
    W tej chwili podał hrabinie liścik od męża i bez słowa wyszedł. Klara ze zdziwieniem przeleciał wzrokiem jego treść. Spodziewała się gróźb, wyrzutów, albo – co gorsza – zapowiedzi separacji. Tymczasem była to prośba. Trochę nietypowa jak na tę porę dnia. Hrabia prosił, żeby przygotowała się na jego wizytę, ubierając się wyłącznie w tiulową koszulę nocną, którą dostała kiedyś w prezencie ślubnym. Czasami lubiła ją zakładać na noc, żeby przypodobać się mężowi, ale nie robiła tego zbyt często. Koszula była bardzo cienka, delikatna i bała się, że szybko się zniszczy. Tylko że nigdy nie robiła tego w ciągu dnia! Teraz nie miała jednak wyjścia. Powoli, za parawanem, rozebrała się do naga i założyła oczekiwaną przez męża garderobę. Podeszła do lustra i prawie krzyknęła z niedowierzania. W porze nocnej, przy blasku świecy, luźna koszula pozostawiała jeszcze sporo miejsca dla wyobraźni. Teraz, w oświetlonym ciepłym słonecznym światłem pokoju, wyobraźnia nie była już potrzebna. Wyraźnie widziała w lustrze swoje kształtne piersi, ciemne sutki i rozlewające się szeroko wokół nich równie ciemne otoczki. Cała kobieca figura była doskonale widoczna. Miała piękne posagowe ciało, niezbyt szerokie biodra i dobrze ukształtowane przez konną jazdę nogi. A pomiędzy nimi ciemny trójkąt intymnego owłosienia.
    
    W innych okolicznościach pewno z dumą patrzyłaby na ten widok, będący dowodem na wciąż nie przemijającą, pomimo upływu lat, urodę. Teraz jednak usiadła przed lustrem i zaczęła myśleć o mężu i ...
«123»