1. Kaja i Niko cz.IV - Ich ostatnia noc


    Data: 13.02.2021, Kategorie: Brutalny sex Autor: Harry McGonagall

    ... chłodnym pomieszczeniu, twarz wciąż miała zasłoniętą, ręce skrępowane za plecami. Kiedy jakimś nadludzkim wysiłkiem zrzuciła białą tkaninę z głowy (wciąż była na smyczy) zorientowała się, że jest w stajni. Wokół panował półmrok i zapach koni i siana. Pod gołymi stopami czuła zimny beton przykryty sianem. Przeraziła się jaką seksualną karę, po marchewce i stosunku biseksualnym, może wymyśleć jej Pan. Ciało pokrywała gęsia skórka, sutki zbiły się w twarde jagody. Wtedy przypadkiem zauważył ją jakiś zarośnięty typ w podartym ubraniu, chyba stajenny. Na jej widok gwizdną głośno - Witalij zobacz no co nam spadło z Pańskiego stołu! Za nim do boksu wpadł drugi mężczyzna z tygodniowym zaniedbanym zarostem. Na jej widok podrapał się w krocze. I znów się zaczęło. Pierwszy bez zbędnych formalności zaczął brutalnie zabawiać się jej piersiami. Gdy krzyknęła i splunęła mu w twarz, uderzył ją na odlew. Włożył dłoń w jej krocze i wierzgał palcami w piździe. Drugi oprych odpiął spodnie i podsunął pod jej nos cuchnącą pytę. Połknęła go. Był obrzydliwy. Podobnie jak właściciel cuchnął potem, moczem, wódką i zwierzętami. Naparł w jej usta gwałtownie. Gdy go zatrzymał zakrztusiła się. Myślała, że zwymiotuje, ślina poszła jej nosem. Oprych zaśmiał się tylko i kontynuował oral. Drugi boleśnie gryzł jej sutki. Nie mogła go odepchnąć, ręce wciąż były związane. Po bolesnej palcówie oprych szarpnął za jej smycz. Podniosła się i natychmiast zgiął ją wpół zapuszczając śmierdziela w jej mokrą szparkę. ...
    ... Jebali ją zgodnie zmieniając się przy cipce i ustach. Gdy trzęsące się nogi odmówiły posłuszeństwa, dosiadła bolca na siedząco. Wkrótce poczuła trzeciego kutasa w dupce, w jej boksie zrobiło się nagle tłoczno. Trzeci doszedł szybko, zmienił się z kolejnym. Podobnie jak przy ustach, jeden brodaty parobek dał jej w przerwie między fajami spory łyk bimbru. Kolejny od anala docisnął ją do pierwszego typa na którym leżała. Z obrzydzeniem padła na jego śmierdzące ciało. Gwałt trwał ponad pół godziny, szczytowała przy tym kilka razy, sperma lała się z jej tyłka i cipki obfitymi strumieniami po nogach. Gdy żule uznały że już nie ma miejsca w dziurach spuszczali się na ciało, na włosy i do buzi Blondynki. Ich nasienie miało gorzki smak. Zostawili około północy. W zimnej ciemności leżała rozpalona, zaspokojona, cała w męskim nektarze. Rano Tomek umył ją w stajni, pomógł założyć rozprutą sukienkę i odprowadził na podstawiony samochód. Gdy wsiadała wręczył jej małe pudełeczko. Kierowca był poinstruowany gdzie ma jechać, bez zbędnych formalności ruszył. Nie widziała Chudego, zaczęła się niepokoić, że dała się wyruchać wszystkim facetom w okolicy za darmo. Przypomniała sobie o pudełku, w nadziei odnalezienia choćby zadatku otworzyła wieko. Niestety w pudełku znajdowała się jej obroża i świeża marchewka. Ponury żart jej byłego Właściciela. Wtedy kierowca zjechał w leśną drogę, powiedział, że kurs nie jest opłacony i że mogą się dogadać w inny sposób. W jednej chwili znalazł się na tylnym ...