1. Mikołajkowa niespodzianka


    Data: 27.01.2021, Kategorie: Pierwszy raz Autor: 69Wiking

    Znaliśmy się już prawie 3 miesiace wirtualnie, przez maile i rozmowy telefoniczne.
    
    To miało być nasze d**gie spotkanie – takie w świecie realnym. Pierwsze było na zapoznawczą kawę. Bawiliśmy się wtedy wyśmienicie – firt z każdym zdaniem i niedopowiedzeniem robił się coraz gorętszy. Ustaliliśmy, ze koniecznie musimy spotkać się w jakimś innym, trochę bardziej ustronnym miejscu niż kawiarnia w galerii handlowej.
    
    Od tego czasu minęły prawie 3 tygodnie zanim obojgu udało nam się zsynchronizować kalendarze i swoje sprawy.
    
    Był 5 grudnia, dzień przed Mikołajkami. Na miejsce spotkania wyznaczyliśmy sobie parking, niby w centrum miasta a jednak trochę na uboczu. Zaparkowałem w pobilżu popsutej latarni. Po chwili zobaczyłem jak dziarskim krokiem zmierza Justyna w stronę mego auta. Od razu wskoczyła na tylną kanapę. Musiałem przesiąść się do niej.
    
    - Mam coć dla Ciebie - rzekłem
    
    - Tak się składa, że ja również mam małą niespodziankę – odparła
    
    I oboje siegnęliśmy do prezentów. Jakie było zaskoczenie i radość gdy okazało się, że każde z nas kupiło d**giemu nową płytę zespołu, o którym rozmawialiśmy przy kawie.
    
    - Widać, że mamy podobny gust – powiedziała Justyna
    
    - Nie do końca się z Tobą zgodzę, Tobie smakuje biała kawa a ja pijam tylko czarne – ze śmiechem jej odparłem
    
    - Co do smaku. Hmmm… to dopiero się zobaczy.
    
    Mówiąc to zbliżyła swe usta do moich i nasze języki z początku nieśmiało a potem coraz bezczelniej rozpoczęły tanieca dłonie poznawały kształty ...
    ... naszych ciał. Całowaliśmy się tak z 10 minut gdy nagle Justyna oznajmiła.
    
    - Dość, tak dalej być nie może…
    
    Zamurowało mnie. Nie wiedziałem czy coś nie tak robię.
    
    - Siedź i się nie ruszaj – szepnęła
    
    Po czym chwyciła mój pasek i szybkim ruchem zaczęła go odpinać. Dobrze, ze w minivanie jest sporo miejsca zatem nic nie krępowało jej ruchów. Rozpięła rozporek. Czułem jak bardzo nabrzmiały jest mój penis. Pogładziła go prze materiał slipek, by za chwilę zsunąć mi spodnie do kolan. To samo stało się z majtkami i nic już nie krępowało naprężonego kutasa. Delikatnie zaczęła wodzić po nim wargami i językiem.
    
    Wprawnym ruchem odsłoniła główkę i delikatnie przesunęła po niej koniuszkiem języka. Drażniał się tak przez dłuższą chwilę by następnie wsunąć go sobie całego do buzi i gardła. Samymi ustami przesuwała po nim w górę i w dół. Gdy me biodra zaczęły się rytmicznie poruszać a oddech przyspieszył wypuściła go z cudowej buzi. Zerknęła na mnie oszołomionego ta sytuacją.
    
    - Chcesz więcej? - zamruczała i przyssała się do moich kulek jednocześnie masując naprężną pałkę.
    
    I znowu warg go obięły a język wyczyniał szalone harce. Czułem, że jestem na krawędzi. Przedłużałem ten moment oczekiwania na krańcową rozkosz. Oddech zaczął mi się urywać a głowa Justyny przyspieszyła ruchy w okolicy mego krocza. Eksplodowałem… a ona wyssała nektar do ostaniej kropli.
    
    - Teraz mogę powiedzieć, że mi smakujesz Piotrze – z uśmiechem oznajmiła
    
    - Wiesz co… ja nie pozwolę abyś była nierówno ...
«12»