1. Dziwka - część 14 - Jajecznie


    Data: 24.12.2020, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka

    - Brawo!
    
    Zaczął klaskać potęgując absurdalność sytuacji. W krótkich przerwach, gdy uniesiona kurtyna tyłka Magdy odsłaniała widok obramowany jej i moim ciałem widziałem jego dłonie, teraz bijące brawo, wcześniej trzepiące kapucyna. Siedział na przeciw łóżka delektując się widokiem. Co pewien czas zmienialiśmy pozycje i role. Teraz Magda na górze, w najszerszym rozkroku na jaki pozwala jej anatomia muskała, ślizgała się swoją ozdobioną kolczykiem cipką po czubku mojego penisa by co pewien czas unieść się i celnie, bez żadnej pomocy opaść do końca wchłaniając go w siebie. Na skali trudności dwa, może trzy na sześć, kondycyjnie męczące – widziałem, jak walczy o równowagę na chwiejnym materacu, sam zaś musiałem pilnować by podstawiony pod nią palik nie zrobił psikusa przedwczesnym finałem lub dezercją od stania na baczność.
    
    Pokazy są upierdliwe. Klient oczekuje filmu w 7D. Tyle, że porno produkcja po drodze przechodzi przez stół montażowy i można czarować. Dokręcić, pociąć, zrobić dubla, trzy dni na planie – choć na ten luksus budżet rzadko pozwala – zamienić w spójną trzydziestominutową scenę. My mamy godzinę i program live. Kamerą są oczy klienta. Na co chce patrzeć?
    
    Tu zaczyna się zagadka. Ginekolog oczekuje nieustannego widoku krocza. Musi widzieć pizdę z najdrobniejszymi detalami jej życia. Pizdę mokrą, suchą, podnieconą, zamykającą się po pierdoleniu, obejmującą chuja czy zabawki .. analogiczne proktolog tyle, że bardziej z tyłu. Esteta na detale nie patrzy. Gra ...
    ... ciał i emocje. Sportowiec szuka prędkości. Profesor zadaje sobie tak wiele pytań, że nigdy nie podsuniemy właściwej odpowiedzi. Macho zrobiłby to lepiej, tyle że mu nie staje.
    
    Kręcąc film masz na to wywalone. Coś na kształt scenariusza, drobne korekty, jedziemy. Na żywo, czy chcesz czy nie obserwujesz reakcje klienta próbując odgadnąć rzadko kiedy jasno wyrażone oczekiwania. Wychodzi z tego solidna dawka ruchu – bez szans na ucieczkę w bezpieczną przystań przytulenia i czułych słówek – i frustracja, zawsze mogło być lepiej. Nie lubiłem pokazów? Zgadłeś.
    
    Temat zaczęła Magda. To już n-ty wpis, gdy Magda bryluje. Zgadza się. Polubiliśmy się. Był w tym jakiś absurd, dwie dziwki tyle że co innego pomiędzy nogami i przyjaźń daleko poza tematy z firmy. Pomagałem jej w przeprowadzce, ona opiekowała się Marysią, zapytany o pokaż czy duet bez zająknięcia wskazywałem w jej stronę. Z jajkami jednak przegięła.
    
    - Mam pomysł.
    
    Był dzień Marysi, poprawiała mi makijaż.
    
    - Nie ruszaj się.
    
    Normalnie, gdy słyszę „mam pomysł” wstaję i wychodzę. Wtedy miała przewagę, za pół godziny Marysia miała paść w objęcia następnego amanta.
    
    - Dodajmy do pokazu jakiś cyrkowy numer.
    
    Od razu pomyślałem o lwach, skoku przez płonącą obręcz, trzech saltach i czerwonym nosie klauna. Brr..
    
    - Że co?
    
    - Cicho, nie ruszaj się.
    
    Robiła mi rzęsy zyskując prawo do monologu.
    
    - Nudzi mi się ten cały plastik. Dilda, kulki, korki, ile można?
    
    Mogliśmy dużo. Każdy z pokazów ubarwiały zabawki. W ...
«123»