1. Inicjacja cz. 1


    Data: 22.12.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Dagmara

    ... podniecającej minety, wiłam się z podniecenia. Orgazm przeżyłam nabita ana jego język, ocierając się łechtaczką o nos kochanka.
    
    Byłam zmęczona rozkoszą. Długo leżałam wtulona w Krzysztofa, gdy ten delikatnie głaskał palcami plecy. Kiedy uspokoiłam oddech, nasunął się a mnie. Szeroko rozkładając uda, wprowadziłam dłonią członek do pochwy. Wszedł we mnie płynnym pchnięciem. Wilgotna pochwa objęła go jak przyciasna rękawiczka odrobinę za dużą dłoń. Jego potężny członek wypełnił mnie całą, a gdy wydawało się, że nie zmieści się do końca, napar mocno! Rozkoszne, graniczące z bólem doznanie rozciągania! Kolejne pchnięcie i nasze podbrzusza złączyły się. Zachłystując się niesamowitym uczuciem, leżałam, mając w sobie całych dwadzieścia jeden centymetrów jego męskości. Gdy delikatnie poruszył się we mnie, zaplotłam łydki na jego lędźwiach. Po kilku kolejnych, mocniejszych pchnięciach zmieniliśmy pozycję. Trzymając moje nogi w kostkach, rozłożył je tak, że stopy znalazły się za moją głową. Klęcząc między udami, posuwał mnie rytmicznymi ruchami bioder, obserwując jak jego wielki kutas, suwa się w dziewczęco wyglądającej cipce. Gdy znudził się tą pozycją, opadł na mnie. Moje kolana znalazły się w zgięciach jego łokci. Poczułam go jeszcze głębiej w sobie, a gdy podbrzuszem zaczął ocierać się o wyeksponowaną łechtaczkę, nie potrafiłam dłużej powstrzymać orgazmu. Wyłam pod nim wgniatana w materac mocnymi pchnięciami. Zwolnił, dopiero gdy zwiotczałam pod nim. Przewróciliśmy się tak, ...
    ... bym była na górze. Nabita na twardy członek wracałam do rzeczywistości. Powoli, wraz z powracającym do normalnego rytmu oddechem, zaczynałam poruszać biodrami. Teraz liczyła się tylko jego rozkosz. Z początku, wtulona w pierś Krzysztofa, poruszałam jedynie biodrami, suwając się na potężnym członku. Wraz z rosnącym podnieceniem mojego partnera, unosiłam stopniowo ciało, by w końcu usiąść na nim okrakiem. Z dłońmi splecionymi na karku unosiłam się i opadałam na jego członku, a on jęcząc głośno, pieścił dłońmi uda i piersi. Był bliski spełnienia, gdy wstałam. Jego zaskoczenie przerodziło się w euforię, kiedy dosiadłam go odwrócona do niego plecami. Nabita na pulsującą męskość poruszałam biodrami, stopniowo odchylając się ku jego stopom. Czułam jak niesamowicie sztywny członek, napiera na tylną ściankę pochwy. Zacisnął dłonie na moim ciele. Przyspieszyłam, a on trzymając mnie za biodra, regulował głębokość pchnięć. Dzięki temu suwałam się wzdłuż niemal całej długości kutasa. Unosiłam biodra na tyle wysoko, że jedynie główka penisa pozostawał we mnie, po czym opadałam z impetem, nabijając się na niego. Jego orgazm poprzedziły cztery wyjątkowo intensywne pchnięcia, po których przytrzymał moje biodra w najniższej pozycji, wypełniając mnie nasieniem.
    
    Odpoczywaliśmy, leżąc ułożeni w łyżeczkę. Delikatnie jakby od niechcenia pieścił moje piersi i podbrzusze. Dotyk był przyjemny i delikatny.
    
    – Masz cudownie gładkie ciało. Jest takie młodziutkie i świeże!
    
    W ciągu następnych minut ...