1. Przygoda Ciekawskiej z trenerem z silowni


    Data: 20.12.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Ciekawska

    Od kilku dni nosiłam się z zamiarem pójścia na siłownię, na którą zaproszenie wrzucono mi do skrznki na listy. Nie, żebym potrzebowała ćwiczeń fizycznych, żeby poprawić swoją figurę, która – jak to oceniali inni – była idealna. Ale pomyślałam, że mimo że lato już dawno dobiegło końca, dobrze byłoby popracować na kondycją przed planowanym wyjazdem na narty.Czemu by nie? Nowo otwarty klub – może mają zajęcia grupowe dla kobiet?Wstałam rano i jak codzień zaczęłam szykować się do pracy. Dochodziała siódma, kiedy gotowa stawić czoła problemom czekającym na mnie w firmie, wyszłam z mieszkania na trzecim piętrze luksusowego apartamentowca. Byłabym zapomniała – torba z ubraniami na siłownie i zaproszenie z wejściówką. Czasu miałam wystarczająco dużo, aby bez pośpiechu wrócić, poprawić fryzurę przed lustrem i zabrać czarną torbę adidasa. Wchodząc do firmy w opiętej, idealnie dopasowanej ołówkowej spódnicy podkreślającej moje kształty i aksamitnej koszuli z żabotem, luźno opadającej na piersi, czułam na sobie spojrzenie nie tylko mężczyzn wodzących za mną wzrokiem od wejścia, ale też niektórych kobiet, w których oczach malowało się zdumieie nad okazywaną przeze mnie pewnością siebie. Mimo mojego młodego wieku, zajmowałam wysokie stanowisko, na którym właśnie ta pewność siebie pozwoliła mi się znaleźć. Od zawsze lubiłam wyzywać, flirt leży w mojej naturze i umiejętność uwodzenia często wykorzystuję w biznesie. Nie mniej jednak, w pracy należy pracować, dlatego nie pozwalam ...
    ... pracownikom bezpośredno mi podległym na fantazjowanie o mojej sexy pupci, dużych jędrnych piersiach i ponętnych ustach, starając się być dla nich zimną bezwzględną suką. Nie przychodziło mi to z trudem, chociaż zawsze uważano mnie za bardzo miłą i "przystępną". Chłopcy od zawsze mieli śmiałość podrywania mnie, przekraczania granic, które stawiałam. W tym wypadku jednak, wydajność mojego zespołu bezpośrednio przekładła się na mój awans. A ja miałam nadzieję, że wkrótce uda mi się awansować.
    
    Po pracy zgodnie z planem pojechałam do nowo otwartego klubu, który mieścił się w połowie drogi do domu. Siłownia wyglądała na bardzo elitarną i ekskluzywną. Miała kilka pomieszczeń, basen i saunę. Nie jak sieciówki typu Calypso. –Niezła – pomyślałam wchodząc do środka, od progu witana przez recepcjonistkę. Dziewczyna miała na sobie bluzkę z logiem klubu w kolorach podkreślających jej kolor oczu i blond włosy. Z wyglądu miała może 20 lat. Bardzo ładna, niewysoka, na pewno ma duże powodzenie wsród klientów tej siłowni. Wręczyłam jej wejściówkę i wypełniłam formularz członkowski. Emilka – bo tak miała napisane recepcjonistka na plakietce przypiętej do bluzki – poprosiła mnie, abym zaczekała na jednego z instruktorów, który oprowadzi mnie po klubie. Niedługo potem zostałam przywitana przez wysokiego bardzo przystojnego bruneta o nieziemskim spojrzeniu i zniewalającym uśmiechu.
    
    – Witam, mam na imię Rafał – zaczał instruktor wyciągając rękę w moim kierunku. – Jestem tutaj menagerem. Pozwól, że ...
«1234...»