1. INTERNETOWY KOLEGA 2/2


    Data: 27.11.2020, Autor: Elwi21

    Jest sobota godzina dwunasta a ja pijąc kawę na balkonie zastanawiam się jaką bajeczkę wcisne Adrianowi gdy dziś wyjdę do mojego kolegi z internetu, postanowilam nie wspominać mu nic o tym że wiem o jego zdradzie, chciałam się zemścić choć nie wiedziałam jeszcze jak, nie pokazałam mu ze jestem zła, dałam mu dupy dwa razy żeby miał te trzy minuty przyjemności, zrobiłam mu loda dwa razy to akurat przyjemność dla mnie, lubie to robić, więc myśli że wszystko jest w porządku.
    
    -Adrian wychodzę dziś z Eweliną konrad znów ją rzucił i chce mi się wypłakać-to była dobra ściema bo nie jest to nasza wspólna znajoma tylko moja przyjaciółka więc Adrian nie wie co się u niej dzieje a jej chłopaka nie zna
    
    - ja pierdole ta laska jest dziwna ale okej ja zaproszę na mecz Marka
    
    -okej-nie ciągnęłam tematu, połknął haczyk to się liczy.
    
    Gdy po całym dniu oczekiwania dostałam SMS od Pana.C że za godzinę się widzimy zaczęłam się stresować ale nic idę na żywioł.
    
    Po kąpieli ubrałam seksowną bielizne, nie planuje z nim iść do łóżka ale zawsze lepiej być przygotowaną, nałożyłam jasne jeansy, obcisły sweter i trampki nie chciałam się stroić żeby Adi nic nie podejrzewał.
    
    Na miejscu pojawiłam się dwadzieścia minut po umówionym czasie ale to wszystko przez autobus miejski, stałam jeszcze chwilę przed wejściem po czym wypiłam na raz wcześniej kupioną setkę wódki tak aby nikt nie widział, tak żeby dodać sobie odwagi, po czym weszłam do środka. Przy stolikach siedziały same pary lub grupki ...
    ... znajomych a przy barze dwóch mężczyzn więc musiał to być któryś z nich.
    
    Jeden wyglądał jak biznesmen po 40 bardzo przystojny elegancki o chłodnym spojrzeniu a drugi wyglądał coś bardziej jak artysta fotograf ale również bardzo przystojny. Postanowiłam usiąść przy barze i poczekać czy któryś z nich podejdzie.
    
    Podszedł artysta, ucieszyłam się
    
    -hej przepraszam czy elwi to ty?
    
    -hej tak-posłałam mu uśmiech.
    
    Godzine później byłam już po dwóch drinkach a Pan. C zaczął błądzić ręką w kierunku mojego krocza, aż taka łatwa nie jestem
    
    -wiesz chyba już podziękuję-wstałam z zamiarem wyjścia
    
    -tchórzysz nagle? Taką suczką się wydawałaś a tu zakonnica mi się trafiła-zaczął mnie przetrzymywać za rękę
    
    -o Elwira hej co ty tu robisz? - stanął przed nami nagle biznesmen którego chwilę wcześniej widzialam przy barze, zaczaiłam że to taka gra żeby ten idiota się odczepił, udało się.
    
    - dzięki za uratowanie przed psycholem-zaśmiałam się gdy fotograf wyszedł wystraszony
    
    -nie udana pierwsza randka?
    
    -no coś w tym stylu.
    
    -może masz ochotę na drinka? Co prawda taksówka na mnie czeka ale u siebie tez mam całkiem niezły alkohol-uśmiechnął się. Nie wiedziałam co zrobić jakiś obcy facet zaprasza mnie do siebie żeby się napic co prawda nie jestem aż tak pijana żeby się zgodzic ale już nie taka trzeźwa zeby odmówić
    
    -tylko drink?
    
    -oczywiście-posłał mi uśmiech
    
    -tak wogule to Elwira jestem-wyciągnęłam do niego rękę ale dostałam tylko jego zdziwiony wzrok
    
    -tak wiem ...
«123»