1. Laura 1986


    Data: 29.10.2020, Kategorie: Dojrzałe Fetysz Masturbacja Autor: tropania

    ... jestem – powiedział i zniknął w łazience, z której wykrzyczał jeszcze do mamy, że zrobił półkę i zawiesił na garażowej ścianie.
    
    Matka zalane herbaty wnosiła do salonu, a ja dalej sobie waliłem konia i nie zwracałem uwagi na dalszą dyskusję. Wyobrażałem sobie za to, że chata jest wolna, i jak ciocia Laura wchodzi do mojego pokoju i jak się bezwstydnie rozbiera, jak mnie łapie za wacka, jak mnie kładzie na wersalce, jak mi siada na twarzy, jak jęczy i krzyczy…
    
    - Grzeeeeś! – usłyszałem krzyk mamuśki.
    
    „Nożesztykurwamać…, to nie ten krzyk miał być…” – wymamrotałem do siebie, upchnąłem jakoś wacka w majtkach, nasunąłem szorty i wystawiłem łeb z pokoju.
    
    - Chcesz jechać nad morze z ciocią Laurą i wujkiem Marianem? Pokoje wynajęte, a Kasia jedzie na kolonie?- dokończyła pytaniem.
    
    Wizja cioci Laury na plaży po prostu mnie rozwaliła.
    
    - Ale o co biega? – zapytałem z najgłupszą miną w życiu.
    
    - Chodź tu i siadaj – powiedziała ciocia Laura.
    
    Idąc w stronę kanapy w salonie czułem, jak członek mięknie i już mi jest mniej niewygodnie. Usiadłem na kanapie obok cioci Laury tak blisko, jak tylko mogłem, ale tak, aby jednak nie przesadzić. Potwornie starałem się ukryć to, że gapiłem się na nią jak na pierwszy cud świata.
    
    - Wujek Marian wykupił dla nas wczasy, ale jak ostatni gamoń wziął też zakładowe kolonie dla Kasi – zaczęła ciocia Laura – w tym samym terminie, a Kasia powiedziała, że woli jechać na kolonie ze swoją najlepszą koleżanką. Dlatego mamy wolne miejsce w ...
    ... Darłowie, chcesz jechać? Nie bój się, będziesz mieć własny pokój – dodała Laura i wytarmosiła mi dłoń, jak kumpela.
    
    Popatrzyłem na mamę, po chwili na tatę.
    
    - Co się gapisz? Decyduj stary koniu – powiedział ojciec.
    
    Potarłem ręką czoło aby zakryć wzrok skierowany na stópki Laury. „Nie no…, muszę jechać
    
    i zapisać te wszystkie widoki w pamięci.” – pomyślałem.
    
    - Dzięki, z przyjemnością – odpowiedziałem.
    
    - Za tydzień niecały jedziemy – powiedziała Laura – dwudziestego piątego w piątek.
    
    - Dobra – odpowiedziałem.
    
    - Będę miała też do ciebie prośbę – zaczęła ciocia Laura – jedziemy po południu, a mógłbyś odprowadzić Kasię rano do autokaru? To nam trochę ułatwi życie…
    
    - Jasne – odpowiedziałem – tato, parę stów? Dach zrobię, jak wrócę. – mieliśmy umówione malowanie dachu w czasie wakacji.
    
    - No, niech ci będzie ta zaliczka – powiedział, i z kieszeni na dupie, wyciągnął osiem stów.
    
    Ale to była kasa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    
    Następnego dnia czekałem przed dziesiątą rano przed „Fotooptyką” w Rynku aby kupić dwa Fotopany HL, wywoływacz i utrwalacz. Już wiedziałem, że muszę zrobić szpiegowskie zdjęcia cioci Laury. Zaopatrzyłem się i pozostało mi tylko czekać.
    
    W piątek rano zameldowałem się u wujka Mariana i cioci Laury. Kasia była gotowa
    
    i z brązową walizką czekała na mnie.
    
    - Cześć – usłyszałem wujka po otwarciu drzwi.
    
    - Cześć – odpowiedziałem i kątem oka gapiłem się na ciocię Laurę w szlafroku szykującą Kasię do odbioru.
    
    - Lecimy? - zapytałem małą ...