1. Na sluzbie u sadysty cz.1


    Data: 28.10.2020, Kategorie: BDSM Autor: Algos

    ... mnie wypieprzył, ale i tak było mi bardzo dobrze. A gdy do tego dołożyłam jeszcze naprzemienny masaż cipki oraz ugniatanie cycków drugą dłonią, dochodziłam szybko i wyjątkowo intensywnie. Na tyle intensywnie, że po prostu nie mogłam się powstrzymać, przed kolejnym i kolejnym razem.Mijały dni od spotkania z Nim, a ja zupełnie zatraciłam się w rozpamiętywaniu tego co pomiędzy nami zaszło. Myśląc o Nim pieściłam się kilka, a nawet kilkanaście razy dziennie - zupełnie straciłam rachubę. Masturbacja pomagała mi choć na chwilę zapomnieć, skupić się na codziennych obowiązkach. Z każdym dniem coraz bardziej wyczekiwałam także kontaktu z Jego strony, aż końcu przerodziło się w swego rodzaju obsesję. Często łapałam się na tym, że biegłam do komórki niczym szalona, gdy tylko rozbrzmiał sygnał SMSa. To był zupełny obłęd - czułam, że wciąż do Niego należę, że wraz z wyjściem z rezydencji wcale nie uwolniłam się spod Jego mocy.I w końcu wiadomość nadeszła. Początkowy gniew wywołany treścią SMSa szybko ustąpił i podobnie jak wtedy, gdy wyrzucił mnie ze swego domu - przerodził się w dziką żądzę. Wciąż wracałam do treści Jego wiadomości, czytałam ją raz za razem, a potem pieściłam się zapamiętale. “Stała relacja”, “dyspozycyjność 24/7”, “pełna uległość i oddanie” - słowa, które wcześniej wywoływały u mnie lęk, sprzeciw a nawet oburzenie, nagle zaczęły brzmieć wyjątkowo kusząco. Wyobrażałam sobie siebie jako bezwolną, w pełni poddaną sukę, i rola ta coraz bardziej mi się podobała.Oczami ...
    ... wyobraźni widziałam siebie w ogromnej, bogato urządzonej sypialni. Leżałam na dużym łóżku z baldachimem z oczami zasłoniętymi aksamitną chustą. Ponętna, skąpo odziana, wymalowana i wypachniona, z niecierpliwością wyczekiwałam nadejście mego gospodarza. On zjawiał się i bez zbędnych wstępów zabierał się za mnie tak, jak mężczyzna powinien zabrać się za kobietę. Był stanowczy, czasami wręcz brutalny, ale jednocześnie czuły i delikatny. Kochaliśmy się długo, dziko, namiętnie, z przerwami na krótki odpoczynek po każdym kolejnym, niesamowitym orgaźmie. W końcu zasypialiśmy - wtuleni w siebie niczym nastoletni kochankowie, tylko po to aby o świcie zacząć wszystko od nowa.Powracająca raz za razem fantazje kusiły mnie tak bardzo, że w końcu postanowiłam przystać na zaproponowane mi warunki. Zaryzykować i zostać Jego zabawką, suką, seksualną niewolnicą, czy jakkolwiek inaczej nazwać rolę, którą dla mnie przewidział. Mogłam przecież wejść w to, przynajmniej na jakiś czas, i przekonać się, czy na dłuższą metę taki związek przypadnie mi do gustu. W najgorszym wypadku co najwyżej się rozczaruję, w najlepszym - przeżyję przygodę swego życia. A sądząc po tym, co spotkało mnie z Jego ręki do tej pory, byłam niemal pewna tej drugiej opcji.“Zamknięcie aktualnego rozdziału w życiu” - jak określił to w swojej wiadomości, zaczęłam od zerwania z chłopakiem. Nie było to dla mnie jakoś szczególnie trudne, gdyż związek ten i tak nie miał szans na przetrwanie. Narzeczony pracował za granicą, więc ...