1. Dziwka - część 13 - Adaś


    Data: 17.10.2020, Kategorie: Geje Autor: MeskaDzivka

    ... Rozluźnił się, po wszystkim leżałem obok błądząc palcami po jego piersi a on opowiadał o sobie, życiu, wkurzającym psie sąsiada i tych wszystkich drobiazgach ulewających się z myśli po orgaźmie.
    
    Szczerze? Następnego dnia o spotkaniu z Adasiem nie myślałem. Było i już, w kolejce następne. Wrócił za dwa dni. W kolejnym tygodniu znów był dwa razy, ale drugie że spotkań z góry przedłużył. Martwiłem się? Nie. Atrakcyjny klient, sprawny w łóżku, czysty, inteligentny, zostawia napiwek, okazuje szacunek .. Klient ideał, nawet „dobrze Ci?” towarzyszące torującej sobie drogę w głąb mojej cipy główce fiuta nie brzmiało naiwnie. Lubiłem ten seks. Nie wymuszony, bez niepotrzebnej gimnastyki. Zwykły, dobry seks dla relaksu i odprężenia.
    
    W następnych tygodniach widywaliśmy się co drugi dzień. Pani Ewa bardzo go polubiła. Nie dziwne, miała na nim dobry zarobek poza tym potrafił się zachować. Przyniósł jej kwiaty, dziewczyny dostały kosz słodyczy, chyba zepsuty bo choć każda deklarowała dietę zawartość wyparowała. Napiwki dla mnie uzupełniał prezentami o wartości częstokroć przewyższającej cenę, jaką płacił za mój czas. Zbyt pięknie, by trwało wiecznie. Zaczęły się schody.
    
    Punktem zwrotnym był weekend na Mazurach. Jacht, rozmowy, slow-sex, nocna kąpiel w jeziorze. Zapłacił jak za zboże a ja zaoferowałem zbyt dużo szczerości. We wtorek, po powrocie pojawił się później. Poczuł, że już z kimś byłem, chyba nawet zapytał „nie jestem dziś pierwszy?” i spochmurniał słysząc odpowiedź „i nie ...
    ... ostatnim”. Od tamtego dnia odwiedzał mnie wcześnie, po otwarciu firmy lub rezerwował trzy ostatnie, wieczorne godziny. Zlekceważyłem.
    
    Na spotkaniach coraz częściej pytał o innych. Czy są lepsi, gorsi, co robię. Dziś widzę, że pytania były jak samookaleczenie – ranił się wiedzą, że moje ciało nie jest wyłącznie dla niego. Od euforii spadał w depresję, żartował by po chwili mocno przytulić się kryjąc pod powieką łzy. Zaczęło mnie to męczyć.
    
    Porozmawiałem z panią Ewą. Jej perspektywa była prosta. Płaci dobrze, rób swoje. Ze spotkań wychodziłem zmęczony. Proponował, że wynajmie mieszkanie, będzie mi płacić, że jak tylko się rozwiedzie razem zamieszkamy. W Krakowie, zabrał mnie na imprezę sportową, nie wytrzymałem. Siedzieliśmy w knajpce na Rynku. Gołębie plątały się pomiędzy nogami nocnych wędrowców, grupa Anglików darła się na cały głos celebrując kawalerskie.
    
    - Posłuchaj, jestem dziwką. Nie szukam związku. Lubię naszą relację, nie chodzi nawet o kasę, ale nie szukam związku. Rozumiesz? Nie szukam.
    
    - Będziesz tak żyć?
    
    - Tak, teraz będę tak żyć. Nie wiem jak długo, nie wiem co wydarzy się jutro ale nie chcę na razie nic zmieniać.
    
    - Ty i ja ..
    
    - Ty i ja jest kiedy mnie odwiedzasz. Później są twoje i moje ja.
    
    - Cały czas udajesz?
    
    - Przy tobie nic udawać nie muszę.
    
    - Ja.. ja cię chyba kocham.
    
    - Widzę. Przepraszam.. nic z tego nie będzie.
    
    Do apartamentu wróciliśmy milcząc. Wziął prysznic, nie mówiąc dobranoc położył się spać. Obejrzałem jakiś film, ...