1. Mój nagi spacer po ulicach Warszawy


    Data: 20.03.2019, Autor: jazdzira

    ... pozując do zdjęć, nikogo nie było więc aż tak się nie stresowałam. Schody zaczęły się gdy dotarłam do auta, bo przy garażu przy którym zaparkowaliśmy kręcił się jakiś facet. Udałam że go nie widzę, podeszłam pewnie do samochodu, otworzyłam drzwi, wyjęłam wycieraczkę, dwa razy nią trzepnęłam i wsiadłam do auta. Co ten facet robił, nie wiedziałam, chłopaki dopiero mi powiedzieli że gały wyszły mu prawie na wierzch! Tak wychodziłam swoje pierwsze 15-20 minut, już nie pamiętam.
    
    Wtedy to stwierdziliśmy że nie jest to najlepsze miejsce i pojechaliśmy lekko za Warszawę, gdzieś bliżej lotniska. Były tam małe polne drogi które odchodziły od głównej ruchliwej trasy. Tam się rozebrałam i ruszyłam pewnie wśród drzew i trwa mając świadomość że nikogo nie spotkam w takiej okolicy. Myliłam się, okazało się że gdzieś niedaleko jest mały barek, jakby restauracja, więc często przemieszczali się tam ludzie. Chodziliśmy po tych chaszczach, skręcałam jak najbardziej wgłąb próbując oddalić się od ludzi, aż wreszcie zabłądziliśmy. Zatrzymaliśmy się na jakieś ścieżce i jeden z chłopaków postanowił włączyć mapę, aby się zorientować gdzie jesteśmy. Stanęliśmy więc i zaczęliśmy sprawdzać. Ja się za bardzo nie rozglądałam i minął nas jakiś starszy facet z żoną. Odwróciłam się kiedy już nas mijali, udałam głupa i zachowałam się zupełnie naturalnie, naturalnie jak na osobę która czeka aż kumpel sprawdzi drogę w telefonie, a nie naturalnie jak na nagą zdzirę w lesie.
    
    Wreszcie udało nam się odnaleźć ...
    ... drogę i skierowaliśmy się w kierunku głównej jezdni, kiedy już ją widziałam znowu od tyłu minął mnie rowerzysta! Świetnie, w życiu tyle osób jednego dnia nie widziało mnie nago, przynajmniej na żywo. Wtedy pojawił się problem bo była to droga do głównej jezdni a nie do parkingu na którym jest nasz samochód. Nie chciałam iść nago przy tak ruchliwej drodze więc szłam w przydrożnych trawach, bardzo wysokich. Kiedy dotarłam do samochodu po same cycki byłam mokra i brudna. W aucie wytarłam się i postanowiliśmy zmienić miejsce bo zostało mi jeszcze jakieś 15-10 min spacerów.
    
    Na koniec trafiliśmy na jakieś małe osiedle, i wtedy zaczął się hardcore. Wysiadłam po jednej stronie tego osiedla, a jeden z naszych zaparkował po drugiej stronie osiedla. Zapewniali mnie że nikt mnie nie zobaczy, mylili się.
    
    Nago ruszyłam między jakimiś małymi domkami jednorodzinnymi. Na podwórkach nikogo nie było więc miałam nadzieję że jakoś przemknę. Gdy tylko minęłam kilka domów zobaczyłam straszny widok. Kilka dużych bloków, plac, chodniki, ścieżki, a samochód ponoć po drugiej stronie. Umowa to umowa, ruszyłam. Do owego osiedla prowadziła taka piaszczysta ścieżka, już nią idąc zza drzew wyszedł jakiś starszy facet z zakupami, prawie na niego wpadłam. Odwróciłam się spanikowana, a chłopaki zachowywali się całkowicie naturalnie. Mistrzowie aktorstwa k...mać! Facet okazał się bardzo w porządku bo nawet nie zareagował tylko poszedł swoją drogą, a ja z walącym sercem i marznącym ciałem ruszyłam dalej w ...