1. Do konca


    Data: 09.10.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Dziewczyna Alladyna

    Położyłam się na łóżku, niemal z przysięgą na ustach, że tym razem nic się nie wydarzy.
    
    Czasem bawi mnie moja własna naiwność.
    
    Czułam jak alkohol pulsuje w moich tętnicach, nie wiem, czy byłam w stanie sklecić w umyśle coś więcej niż świadomość tego, że obok mnie kładzie się mężczyzna, który codziennie posuwa mnie w moich fantazjach. A teraz ułożył się obok i wziął głęboki oddech. Moje ciało wyczekiwało dotyku jak łąka rosy po suchym i upalnym dniu. Między moimi udami już dawno nie było sucho.
    
    Próbuję wrócić do momentu, w którym zaczęłam rozbierać go swoim wzrokiem tego dnia.. chyba w momencie, kiedy odczytałam sms-a ,,tory, dziś?”
    
    Poczułam na plecach jak ciepło jego ciała zbliża się do mojego. Jest. Klepnął mnie w pośladek, więc też o tym myśli. Tylko dlaczego tak lekko? Poprosiłam o mocniej.
    
    Kiedy próbuję opisać jak moje ciało reaguje na jego dotyk, przychodzi mi jedynie skojarzenie z elektrycznością. Reaguję tak intensywnie, że czasem jako najlżejsza łaskotka graniczy z bólem. Lubię to.
    
    Po drugim klapsie był już zdecydowany, może też sprawdzał jak zareaguję? Jego dłoń od razu zeszła do konkretów. Lubię jego ciepłe i miękkie dłonie i to mruczenie do ucha, kiedy sprawia mi przyjemność, które ma ton pytający, czy mi się podoba.
    
    Pamiętam, że zaskoczyło mnie jak bezbłędnie dotarł do punktu g. Chyba żaden mężczyzna wcześniej nie dotykał go świadomie.
    
    Ściągnął ze mnie legginsy, które chwilę wcześniej zakładałam obijając się o szafę, ścianę i kant drzwi. ...
    ... To nic, wiedziałam do czego to zmierza. I się nie myliłam, jego język spotkał się po sekundzie z najczulszym miejscem między moimi nogami.
    
    Jest idealny, ciepły i delikatny a jednak nieziemsko sprawny, wystarczająco by wydusić ze mnie szczęście o 3 nad ranem, ze współlokatorami za ścianą. Do dzisiaj nie wiem, jak głośno byłam.
    
    Boże… ta chwila mogłaby trwać wieki, chłonęłam to, co robił, całym swoim ciałem. Kiedy myślałam, że to już szczyt jego umiejętności, poczułam, jak wsuwa we mnie palce i bezbłędnie drażni mój punkt g. Gdzie on się tego nauczył?!
    
    Przez chwilę poczułam jak włącza mi się to cholerne ,,dość, wystarczy” ale on, jakby ułamek sekundy wcześniej to wyczuł i na chwilę przerwał, biorąc moją rękę i kładąc ją na łechtaczce. Zawsze się tego wstydziłam, wiedział to. Siódemki wiedzą, że siódemki potrzebują się przełamywać.
    
    Było mi tak cudownie. Pamiętam tę myśl, że jest cierpliwy, że też mu zależy, żebym szczytowała. Po raz pierwszy nie czułam presji. Byłam tak blisko, że potrzebowałam przerwy, dziwne uczucie. Chyba się tego przestraszyłam. Zrobił wtedy coś czułego, za cholerę nie pamiętam co, ale moje ciało zrobiło się już gotowe by chłonąć go dalej. Dotknęłam przez przypadek jego palców pod kołdrą. ,,O BOŻE, jaka jestem mokra”
    
    Chyba chwilę, zanim doszłam, czułam jak przychodzi szczęście, nie wiem jak to opisać. Radość z tego, że mi pomagał? Że wszystko ze mną ok? Czy że uwielbiam jego dłonie.. Zaczął całować mnie po wewnętrznej stronie ud, każdy pocałunek ...
«12»