1. Zakonczenie roku szkolnego


    Data: 26.09.2020, Kategorie: Fetysz Autor: Maja Grzesiak

    Hej, jestem Maja, mam 16 lat. Niedawno skończyłam gimnazjum. Wraz z tym mieliśmy przygotowania do apelu i próby do przedstawienia, które mieliśmy zorganizować na festynie szkolnym, lecz spadł deszcz i z planu nici. W końcu po próbach doszło do apelu. Był taki jeden Kacper z pierwszej gimnazjum. Jesteśmy przyjaciółmi, często sobie dokuczaliśmy dla żartów, żartowaliśmy sobie, spotykaliśmy się itp. Ale na apelu, gdy wychodziłam (siedzieliśmy w czwartym rzędzie) na scenę, Kacper niby niechcący podłożył mi nogę i prawie się wywaliłam, ale Magda, moja koleżanka mnie podtrzymała. Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. On się tylko uśmiechnął złośliwie. Podczas przedstawienia myślałam o nim. O tym upokorzeniu. Często dokuczaliśmy sobie dla żartów, ale teraz już przesadził. W końcu wymyśliłam zemstę. Idealną zemstę. Dzień po zakończeniu roku wstałam o 7.00 i biegałam do 11.00 za przemian: truchtem, szybciej, spring, minuta spaceru i tak dalej. Zadzwoniłam do Kacpra o 10.50, aby był u mnie w domu, bo mi komp nawala (on jest specjalistą). Mówi, że spoko. Dobiegłam sprintem do domu, przebrałam się szybko. Założyłam elegancką niebieską spódniczkę i czarną koszulkę, na spocone stopy czarne sandały na platformie O wczorajszej sytuacji nic nie wspomniałam. Wcześniej zadbałam o awarię peceta. Kacper przyszedł o 11.00 punkt. Powiedział szybko „Cześć Majka, ładnie wyglądasz”, przytuliliśmy się na powitanie, jak zwykle i weszliśmy do domu. Gdy on naprawiał, nalałam coli. Gdy wniosłam ...
    ... szklanki do pokoju i położyłam na stole, nagle przewróciłam krzesło, na którym siedział Kacper na podłogę. Gdy usiłował wstać, przytrzymałam go moim bucikiem. Zdziwiony zapytał:
    
    - Co Ty odwalasz?
    
    - Zamknij się, całuj i liż moje buciki – odpowiedziałam
    
    - No chyba nie
    
    - No chyba tak. Liż.
    
    - Nie
    
    Zaczęłam mu przyciskać obcasem rękę do podłogi. Gdy stałam całkowicie jedną nogą na jego ręce, on od razu zaczął całować moje sandałki. Po minucie całowania, zaczął je również lizać. Po kolejnej minucie kazałam mu zdjąć sandałki z moich stópek. Od razu poczułam zapach swoich stóp – w końcu 4 godziny biegania zrobiły swoje. On tak patrzy to na moje stopy to na mnie. W końcu zniecierpliwiona mówię:
    
    - Na co czekasz? Liż!
    
    On tak patrzy na moje stopy, w końcu niepewnie zaczął lizać. Usiadłam na krześle, które wcześniej podniosłam i drugą stópkę przystawiłam mu centralnie na nos. Czułam, jak wciągał powietrze, na jego spodniach zobaczyłam mały namiocik.
    
    - Oho, budzi się jego partyzant – pomyślałam
    
    - Majka, cz…
    
    Kopnęłam go gołą stópką z całej siły w brzuch. Aż się skulił.
    
    - Od dzisiaj Królowo Maju. Zawsze i wszędzie. Gdziekolwiek jesteś, masz oddawać mi cześć, całując moje buty. Masz mówić do mnie Królowo. Jak nie, zostaniesz ukarany. Mów, czego chciałeś.
    
    - Królowo Maju, czy możesz zrobić mi footjoba?
    
    Znowu trzy kopniaki w brzuch. Roześmiałam się i odpowiedziałam:
    
    - Chyba kpisz. Liż dalej moje stópki.
    
    Po piętnastu minutach lizania w końcu mówię:
    
    - ...
«12»