1. MW-Grecja Rozdzial 16 Blizniaczki


    Data: 24.09.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    T/J zatrzymuje się na parkingu, prawie u wjazdu na molo. A przy tym molo...
    
    - To ma być jacht? – dziwi się Majka. – To pierdolony żaglowiec!
    
    Nie sposób się z nią nie zgodzić. Bliźniacy, opowiadając o nim zachowali dziwną wstrzemięźliwość. Mówiąc wprost – wpuścili nas.
    
    Zaczynam liczyć na palcach… Ja, Tidżeje, ten Grek… Mało…
    
    - Co tam mamroczesz?
    
    - Liczę. I wciąż mi wychodzi, że trzeba będzie z was zrobić marynarzy, dziewczęta. - Marynarzy?
    
    - No przecież nie marynarki! I wiecie co?
    
    - No co?
    
    - Doczekać się nie mogę.
    
    - Tych marynarek?
    
    - Tego, jak będziecie się wspinać na reje…
    
    - Hahahaha…
    
    * * *
    
    Z pokładu szczerzy do nas zęby młody Grek, typowy południowy macho, obejmujący ramionami dwie ciemnoskóre pięknotki ubrane, no właśnie, w nic. Zresztą Niko, ten kumpel bliźniaków też jest goły. Przechodnie, nieliczni bo to samo południe, sjesta, popatrują na golaski ale bez jakiejś specjalnej ekscytacji, musieli się już przyzwyczaić do tego widoku.
    
    - Ja pierdolę, mulatki!
    
    Musiałem to powiedzieć na głos, bo moje małolaty się śmieją.
    
    - Jeszcze nie, ale jak cię znamy, wypierdolisz obie jeszcze dzisiaj. Tylko wyruchanej wsadź kwiatek albo chociaż zawiąż wstążeczkę bo inaczej nie będziesz wiedział, czy nie wkładasz drugi raz tej samej.
    
    Rzeczywiście bliźniaczki, przynajmniej stąd, wyglądają identycznie. Może chociaż po cipach rozróżnię - myślę smętnie - może ich fryzurki się różnią. Wpatruję się w ich krocza, ale stąd nie widać dobrze, za duży ...
    ... kontrast między ich czekoladowymi ciałkami a olśniewająco białym jachtem.
    
    Owszem, jesteśmy na miejscu, lecz nie do końca, jeszcze jakieś 50 metrów mola dzieli nas od sznurowej drabinki na jacht. Zaraz, dlaczego drabinki? Przecież jest i trap, byłoby wygodniej. A tu, choć pora sjesty i miejscowych nie widać, jacyś turyści się wciąż się kręcą. Nie mogę przestać myśleć o tej drabince popatrując na osiem ślicznych gołych tyłków, wciąż kręcących się przede mną niecierpliwie i nagle zaczynam czuć autentyczny podziw dla Niko. Co ta drabinka będzie wyczyniać z tymi tyłeczkami! Postanawiam być gentelmenem i pomóc im wszystkim wejść na jacht. Stojąc na dole, rzecz jasna i asekurując je wzrokiem. Niestety Kaśka miesza mi szyki. Podchodzi do mnie.
    
    - Nie wierzę! Pamiętasz, jak się poznaliśmy? A tu Grecja, jacht…
    
    - Pamiętam dobrze! – I, żeby jej udowodnić, jak dobrze, robię to, co wtedy na basenie.
    
    - A co mi tam! – Mówi Kaśka. Jej dorodna cipa wyślizguje się z mej dłoni, zostawiając na niej wilgotny pocałunek.
    
    Kasia wysiada z kampera. Idzie niespiesznie przez molo ścigana spojrzeniami wyraźnie zainteresowanych przechodniów. Czując ten podziw, odwraca się ku widzom, wdzięcznie dyga i wspina po drabince kręcąc kuperkiem ku uciesze widzów. Ci najbliżsi nie mogą oderwać oczu od jej włochatej cipki, wdzięczącej się pomiędzy wypiętymi pośladkami. Zresztą gapią się wszyscy niezależnie od płci. Wykorzystują to dziewczęta, wychodzą luźnym szeregiem z kampera i wolnym krokiem podchodzą ...
«1234...8»