1. Paulina, we władzy męża. 6 cz.5


    Data: 14.08.2020, Kategorie: Anal BDSM Sex grupowy Autor: UleglyPiotr

    ... wszystkim. To bardzo dobrze świadczy o Tobie, że pytasz czy nie potrzebuje pomocy.
    
    - No przecież jestem tu też gospodynią, robię więc wszystko jak w swoim domu.
    
    - To dobrze, że tak już się tutaj tak czujesz, to też jest przecież Twój dom, nie tylko ten gdzie teraz mieszkacie. Widzę, że umiesz sobie wszystko zorganizować. Powiedziałam Ci wczoraj, że do dzisiaj Twoje notowania w tym domu osiągną maksymalny pułap i widzisz, nie pomyliłam się. Ja znam się na ludziach. Nie pomyliłam się co do Ciebie.
    
    - Nawet nie myślałam już teraz pod tym względem, ale rzeczywiście masz rację.
    
    - No i bardzo do nas pasujesz. Pomimo, że od rana dostałaś lanie od ojca, to po śniadaniu przełożyłaś się jeszcze Mateuszkowi bez słowa protestu, żeby i on Ci wlał. Jesteś też urodzoną suką, dajesz dupy na kiwniecie palcem. Ja w Twoim wieku byłam dokładnie taka sama. Teraz zresztą też ciągle bardzo lubię się ruchać. Wiesz też po co masz tyłek.
    
    - Tak mamuś, moja pulchna pupa jest wprost do bata stworzona.
    
    - Tak samo i to, że pupa musi być codziennie bita, nawet po kilka razy dziennie. U nas zawsze tak było.
    
    - Ja z pewnością nie zmienię tej tradycji. Mam też już tak jak i Ty słyszałam swój „zeszyt przewinień”, wszystko bardzo dokładnie w nim zapisuję, o każdym i to nawet najmniejszym przewinieniu. Gdy natomiast nie uda mi się zapełnić minimum pół strony, to zmyślam jakieś, tak bym zawsze w sobotę wieczorem miała ich chociaż pół strony. U Rafała i Rity z góry także jest „Zeszyt ...
    ... przewinień”, Rita mi swój kiedyś pokazała, stąd wiem jak ma to wyglądać. To bardzo dobry pomysł z tym zeszytem, u nas też idealnie się sprawdza.
    
    - To są nasze zasady, od zawsze u nas panują. Pomysł z tym zeszytem, to oni mają od nas. Widzę, że Mateuszek uczył się od taty, jak ma ze swoją babą postępować. Ale dobrze na tym wychodzimy, nie mamy nigdy „cichych dni”. Gdy tylko Markowi się coś nie podoba, to po prostu bierze rzemień i „robi ze mną porządek”. Bardzo go kocham za to wszystko.
    
    - Ja też Mateusza bardzo kocham. Do tego dba o nas. Jestem za wszystko mu, tak samo jak i Wam bardzo wdzięczna.
    
    - Paulinko, ale już chyba można wykładać obiad, zejdź po nich na dół, a ja wykładam już wszystko na talerze.
    
    Gdy zeszłam na dół, to obaj popijali sobie jakąś wódeczkę.
    
    - Mati, tatusiu, chodźcie na obiad. Wszystko jest już na stole, musimy się pośpieszyć, bo niedługo przyjadą z tymi meblami.
    
    - No tak kochana, rzeczywiście te meble. Musimy też zrobić przejście w korytarzu żeby je mogli pownosić, pamiętaj jednak że nigdy w tym domu nie wolno Ci być ubraną, zawsze nago, nawet jak idziesz do kurnika po jajka, wtedy jedynie gumowe buty zakładasz. Nie wolno też Ci nigdy niczego sobie zasłaniać.
    
    - Oczywiście kochany, o wszystkim pamiętam, nie zrobię Ci wstydu, żebym się miała z czymś zapomnieć.
    
    Zaraz poszliśmy też całą trójką na górę, obiad był już na talerzach. Zjadłam pełen talerz zupy, cztery pyzy drożdżowe, surówkę, mięso i kompot.
    
    - No, synowa z takim apetytem to się nam ...
«1...345...12»