1. Zakład


    Data: 31.07.2020, Kategorie: Hardcore, Laski Nastolatki Oral Wytryski Autor: prostitute

    Będąc uczennicą liceum, uczyłam się dobrze, nigdy nie miałam zaległości. Do nauki się przykładałam ponieważ chciałam iść na wymarzone studia. Jednak pani od matematyki wymyśliła sobie że osoby uczące się usiądą z osobami które ledwo co zdają. Ja z drugiej ławki wylądowałam na samym końcu z Adrianem. Adrian to nie był chłopak którego lubiłam a to z wielu względów. Po pierwsze był chamski, po drugie chodził na siłownie i swojej siły i mięśni używał do różnych bijatyk. Do tego palił, imprezował codziennie i pewnie jest wiele rzeczy które miał za uszami. Z wyglądu może i byłby z niego przystojny chłopak, jednak zachowanie było karygodne. Usiadł przy mnie i od razu zaczął gadać
    
    - Hej śliczna kujonko, cieszysz się ? Bo ja tak - ja nie reagowałam na te jego zaczepki pamiętam że jeszcze coś powiedział w takim stylu - Może chcesz mnie posmyrać po bródce?
    
    Dzień za dniem uciekał a rozsadzenie matematyczki nie przynosiło efektów. Adrian co sprawdzian dostawał jedynkę. Jednak nie przejmował się tym zbytnio.
    
    Pewnego dnia, cisza w sali jak makiem zasiał, a Adrian położył rękę na moim udzie. Popatrzyłam na niego ale stwierdziłam że nie zareaguje. Jednak on szedł wyżej aż dotknął mojej cipki. Podskoczyłam lekko i się spytałam
    
    - Co robisz?
    
    - No wiesz - uśmiechnął się - ładna blondyneczka z Ciebie Aniu
    
    - No i co z tego - odparłam
    
    - Może wpadniesz do mnie po szkole, pouczmy się razem - popatrzył mi w oczy z uśmiechem. Wiedziałam o co mu chodziło.
    
    - Nie ma mowy - ...
    ... odpowiedziałam
    
    - Co muszę zrobić żeby Cię zdobyć - drążył w temacie
    
    - Dostać 5 ze sprawdzianu który jest pojutrze - rzuciłam tak nie myśląc o tym co może zrobić
    
    - To już jesteś moja. Przyjmuję zakład.
    
    Zdziwił mnie jego entuzjazm, wiedziałam że ledwo napisze sprawdzian na 2 a gdzie mu do 5. Jednak cwaniak zawsze będzie cwaniakiem. W dzień sprawdzianu spotkał mnie na korytarzu, podszedł do mnie i wyszeptał - W weekend starych nie ma w domu, więc się szykuj - ja kazałam mu się puknąć w głowę. Kiedy już nadszedł czas sprawdzianu i zaczęliśmy pisać, popatrzyłam a on ściągi miał wszędzie, liczył jak nigdy. Matematyczka nie miała w zwyczaju chodzić po sali bo tak się nam wszystkim wydawało że ona wszystko widzi. Jednak Adrian to nie wszyscy. Po sprawdzianie unikałam go jak ognia. Pamiętam że to był piątek, kiedy oddano nam sprawdziany, kiedy pani położyła na ławce jego sprawdzian odpłynęła mi krew do nóg. Dostał 5 i do tego pani go jeszcze pochwaliła. Odwrócił się w moją stronę i powiedział
    
    - Dziś wpadnij, zostaniesz na noc do jutra, a może i cały weekend - i zaczął się śmiać.
    
    - A jak nie - odpowiedziałam pytając
    
    - To Cię i tak znajdę, ale dla twojego dobra lepiej byś przyszła.
    
    Płakać mi się chciało, ale co miałam zrobić. Rodzice daleko, brat miał swoje sprawy. Poszłam, faktycznie jego rodziców nie było w domu. Dom to była willa a nie dom. Weszłam do środka, drzwi były otwarte i kiedy pojawiłam się w korytarzu Adrian zobaczył mnie i powiedział - Mądra dziewczyna - i ...
«12»