1. Biwak II - Prysznic


    Data: 29.07.2020, Kategorie: BDSM Autor: Piotr Mamona

    Noc minęła bez problemów. Obudziłem się rano, lecz obok mnie nikogo nie było. Zastanawiając się gdzie podziała się moja towarzyszka snu ubrałem się i poszedłem umyć. Zaspałem na wspólne śniadanie, więc posiliłem się samotnie, podczas gdy reszta obozowiczów poszła nad jezioro. Rozwiązując krzyżówkę, jedząc, nagle dosiadła się do mnie pewna osoba. Podniosłem głowę i ją ujrzałem. Wyglądała piękniej niż w nocy. Porwała mi moje jabłko i zajadając się nim naprzeciw mnie powiedziała:
    
    - Fajna noc wczoraj było, co nie? – Mówiąc mlaskała i patrzyła gdzieś w niebo.
    
    Sprawiała wrażenie, że TA noc nic dla niej nie znaczyła, po prostu przygoda i zaspokojenie swoich potrzeb. Nie będę więc sam się rozczulał. Gramy na jej zasadach!
    
    - Bardzo mi się podobała. – Odpowiedziałem bez emocji po dłuższej chwili.
    
    - Śniłeś mi się, wiesz?
    
    -Poważnie? Opowiesz czy nie mogę wiedzieć?
    
    - Może.. Kiedyś.. Przydałby się Tobie prysznic – zawahała się na chwilę, po czym dodała – Bądź tam dziś o 21:30!! – Powiedziała to, wstała szybko i uciekła..
    
    Dzień nie przyniósł żadnych niespodzianek. Po śniadaniu dołączyłem do ludzi na plaży gdzie tak naprawdę nic nie robiliśmy – w końcu są wakacje. Opalanie, gra w siatkówkę na plaży, oczywiście kąpiel. Rzeczy normalne, ale myślami byłem ciągle z nią. Widząc ją na w stroju kąpielowym wyobrażałem sobie ją nagą. Ruch jej piersi podczas gry w piłkę nasuwał mi wizje ich ruchu podczas seksu. Sterczące suteczki pod wpływem zimnej wody...
    
    - Idziesz z ...
    ... nami?? – Moje rozmyślania przerwał mi kobiecy głos.
    
    Przebudziłem się z rozmyśleń i nie wiedząc, o co chodzi powiedziałem, że chętnie pójdę. W końcu czas, aby jakoś się z nimi zintegrować. Okazało się, że idziemy na rowery wodne. Idąc równo ze wszystkimi rozmawialiśmy i śmialiśmy się wszyscy ze wszystkiego. Idąc tak spoglądałem ciągle i ciągle na nią. Szła kilka metrów przede mną i zmysłowo kręciła tyłeczkiem. Od czasu do czasu odwracała się i przepięknie się do mnie uśmiechała. Doszliśmy nad drugą plażę i załatwiliśmy sobie sprzęt od ratowników. Przy wybieraniu partnerów nie miałem problemów. Przy mojej osobie do podpisu odbioru roweru od razu na mej szyi uwiesiła się ona. Wypłynęliśmy na jezioro. Na początku normalnie blisko siebie wszyscy płynęli, lecz po jakimś czasie dostałem propozycje, aby się oddalić od reszty. Popedałowaliśmy w drugą stronę, gdzie nikt nas nie widział. Z ‘tylnych siedzeń’ wyjąłem piwko i podałem towarzyszce. Otwierając sobie piwo – a dopiero się uczyła robić to zapalniczką – wylała jego większą część na siebie. Oczywiście łatwiej było by wskoczyć do wody i się opłukać, ale ona zdjęła górę od stroju i rzuciła do tyłu za siebie na siedzenia.
    
    - Dobry pretekst na pokazanie piersi malutka– zażartowałem.
    
    - Jak coś przeszkadza to powiedz, wszystko może się zmienić? – Mówiąc to usłyszałem w jej głosie nutkę niezadowolenia.
    
    Nie chcąc jej obrazić nic nie powiedziałem i patrzyłem na piękne, bezchmurne niebo.
    
    - I tak a pro po to sam masz ...
«1234»