1. Zróbmy żonie to we dwóch


    Data: 20.07.2020, Kategorie: Sex grupowy Dojrzałe Autor: Maksio

    ... niski, szklany stolik, kanapa i dwa skórzane fotele. Jedną ścianę stanowił regał wypełniony książkami. W rogu w szklanej szafce znajdował się sprzęt hi-fi. Beata opadła na skórzaną kanapę, a Krysia zwaliła się na jeden z dwóch foteli.
    
    - Krzysztof, chodź, pomożesz mi przygotować kieliszki... - poprosił Tomek włączając muzykę.
    
    Kiedy się znaleźliśmy w kuchni, wreszcie mogliśmy swobodnie pogadać.
    
    - Przepraszam cię stary, ale chyba nic z tego... - stwierdził wyciągając z lodówki szampana, - Z Krychy nic dzisiaj nie będzie, jest raczej nie w sosie... No i chyba za dużo wypiła…
    
    - To zauważyłem, - uśmiechnąłem się, - coś nie tak między wami?
    
    - Nie, chyba to moja wina, - odpowiedział, przecierając kieliszki, - poprosiłem ją, żeby ubrała się w coś seksy, no i chyba się zaczęła domyślać naszego planu... Miałeś rację, że chciałem za szybko, no i teraz nic z tego nie będzie... – westchnął z żalem, - A twoja żona tak bardzo mi się podoba... O mało, a nasz plan by się udał… Pozostaje nam się tylko napić…
    
    - Wiesz, właściwie chyba jeszcze nie wszystko stracone, - zadecydowałem nagle, - kontynuujmy nasz plan. Mogę przecież poczekać na rewanż, no nie...
    
    - Serio, - odwrócił się zaskoczony, tak że upuścił na podłogę kieliszek, który z trzaskiem się rozprysł po podłodze.
    
    - Oho, tak to się kończy, gdy w kuchni chcą rządzić faceci, - Beata pojawiła się niespodziewanie w drzwiach kuchni, tak jakby wyczuła, że decydują się jej losy, - Ale to się stłukło na szczęście... Gdzie tu ...
    ... jest szczotka, to zamiotę, zanim ktoś się pokaleczy... Aha, Krysia zasnęła, musisz ją położyć spać. Krzysiu, pomóż Tomkowi, a ja się już zajmę szampanem... Och! Ale cudownie zmrożony... Marzenie…
    
    - Człowieku, jesteś... jesteś... - aż zająknął się szukając określenia, - jesteś niesamowitym facetem... - stwierdził, kiedy weszliśmy do salonu, - oczywiście, jeżeli nie zmieniłeś zdania... - spojrzał na mnie z niepokojem.
    
    - Nie, spokojnie. Działamy dalej tak jak ustaliliśmy... - odpowiedziałem, pomagając mu ciągnąć Krysię do sypialni, - Wiesz, jak już doszliśmy do tego, że jest Beata i my, i my mamy na to chęć, to nie ma co się wahać... Teraz tylko pozostaje nam przekonać ją do naszego pomysłu… A to nie będzie łatwe… - mruknąłem już raczej do siebie.
    
    Kiedy ułożyliśmy bezwładną Krysię na łóżku, Tomek zaczął ją rozbierać. Odwróciłem się, by iść do salonu.
    
    - Krzysztof, - zawołał cicho, - tylko popatrz!
    
    Spojrzałem w ich stronę. Właśnie zdejmował z niej sukienkę i ukazała się czerwona, koronkowa bielizna.
    
    - Jednak założyła! - powiedział zaskoczony, - Stary, coś niesamowitego! Obiecuję ci, że ją przelecisz, jak nie dzisiaj to następnym razem, ale ją przelecisz... No, chyba, że chcesz ją przerżnąć teraz? – zachichotał, - chyba się nie będzie bronić...
    
    - Eeee, wolałbym ją mieć przytomną i bardziej aktywną... – stwierdziłem przyglądając się jej sylwetce leżącej na łóżku.
    
    Tomek nachylił się i rozpiął jej biustonosz, z którego wysunęły się pełne, jędrne piersi. Zsunął ...