1. Trzeba wracać


    Data: 07.07.2020, Kategorie: Geje Autor: zylakff

    Witam.
    
    Zauwazylem ze ostatnie opowiadanie nie podpadlo moim czytelnikom do gustu, mimo ze bylo faktem. Byc moze dzisiejsze wam bardziej wpadnie w wyobraznie.
    
    Jak kazde, zaczyna sie wieczorem. Wiadomo, po pracy czlowiek ma ochote napic sie zimnego browara. Tak wiec sie stalo. Wyszedlem do znajomych z ktorymi tankowalem piwka. Ladowaliamy ile wlazlo az doszla wiadomosc, domowka. Okazalo sie ze jest na drugim koncu miasta. Wiec zeby nie wejsc na sucho, zabrnelismy we trzech po litr whiskey. Flaszka pekla w pare chwil a w miedzy czasie narysowal sie czwarty zawodnik. Jako ze ja stawialem kolejna flachw stawiali inni. Obalilismy kolejna flaszke no to jedziemy. Zadzwonilismy po Roberta po transport. Zawiozl nas bez problemu wbijajac z nami na kwadrat. Spedzilismy tam troche czasu ale towarzystwo sie rozchodzilo wiec my tez. Spotkalem pare starych znajomych i kolezanek. Zaladowalismy sie do fury i zjechalismy do centrum. Spedzilismy tam pare chwil po czym z Robertem stwierdzilismy ze trzeba wracac. On chce spac a ja rano ide do pracy. Wsiadajac do auta napomnial mi niedawno przezyty wieczor. Po minucie gadki zaproponowal to samo na trasie. Powiedzialem ze jak teraz wyjmie stojacego to spolo, bedac pewny ze tak szybko nie stanie. On ...
    ... najwyrazniej byl gotowy na to pytanke i wyjal tego 19cm penisa grubego jak cholera. Slowo to slowo, zgialem sie do jego krocza i automatycznie wlozylem jego kutasa w pysk. Smigalem w gore i w dol, ssalem i obciagalem cala droge, w raz zmiana biegow ja mocniej ciagnalem. Bylem pewien ze do domu dojdzie ale bylem w bledzie. Dotarlismy, a on nadal nie zalal mi ust. Zaproponowal burzona chate by dokonczyc a ja jak w transie sie zgodzilem. Nim doszlismy jego pala zdazyla opasc wiec szarpalem skore pucujac genitalia ogolone na zero. Czulem jak sie naprezyl i nim wlozylem go w usta jego ogromne dlonie zlapaly mnie za glowe i nadzialy na kutasa tak gleboko jak mogly. Dziabal mnie w buzie dobre 7 minut a lzy lecialy mi na wszystkie strony. Wkoncu puscil i pozwolil odetchnac. Odsapnalem kilka sekund i ciagnalem z calych sil walac konia. Myslalem ze nie dojdzie migdy bo walczylem z chujem chyba z 15 minut az stal sie twardy jak cholera i z nienacka zapierniczyl mi usta nasieniem. Wyplulem wszystko co mial i wlozylem go spowrotem oblizujac poki stal. Gdy osiadl oblizalem jajka a on schowal go w majtki. Wracalismy wkoncu do domu ale umowilismy sie na nastepny dzien na play station. Obstawiam ze z wlasnej woli znajde sie miedzy udami, a czy To opisze, to sie okaze :) 
«1»