1. Zerznieta przez murzynow


    Data: 06.07.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Monika Keler

    Lekko chwiejąc się, wyszła z klubu, moż­liwe, że prze­sa­dziła z alko­ho­lem, świat krę­cił się a ona była wesolutka, mimo że musiała przejść jesz­cze 5 km do domu. Kasia 18 lat, ubrana była w krótką czarną spód­niczkę (o wiele za krótką zda­niem jej matki), czarne poń­czoszki ponad kolana oraz cienką białą blu­zeczkę. Była drob­nej budowy, 147 cm wzro­stu, szczu­pła, pełne piersi, zgrabna pupa, dłu­gie blond włosy, uro­cza twa­rzyczka i nie­bie­skie oczy sprawiały, że wyglą­dała jak anio­łek. Wra­ca­jąc. By skró­cić sobie drogę, Kasia wybrała trasę przez bloki, nie jest to naj­roz­sąd­niej­sza decy­zja, bio­rąc pod uwagę, jakie histo­rię działy się w tej dziel­nicy, zwłasz­cza o tej porze. Mimo tego wybrała wła­śnie tę trasę, alko­hol robił swoje, chwiejąc się przedrep­tała może kilo­metr, gdy usły­szała 3 męskie głosy za sobą, wolała się nie odwracać i szła dalej przed sie­bie, serce waliło jej jak młot, bała się jak ni­gdy. Przy­śpie­szyła kroku, co rów­nież zro­bili śle­dzący ją męż­czyźni. Zaczęła biec, sły­szała za sobą „Maleńka nie bój się, nic Ci nie zrobimy!”. Na nie­szczę­ście potknęła się, kozaki nie naj­lep­szy wybór do ucieczki, trzej osob­nicy szybko zna­leźli się przy niej. Spoj­rzała w górę i pisnęła ze stra­chu, trzech murzy­nów, naj­niż­szy miał chyba z 230 cm wzro­stu, potęż­nie zbu­do­wani nie miała szans na ucieczkę. „Co taka laseczka robi tutaj o tej porze?” Zapy­tał się naj­niż­szy. „Może pomo­żemy?” Spy­tał się Najwyż­szy, spoj­rzała na niego, był ...
    ... chyba z 2 razy wyż­szy niż ona, rzuciło się w oczy potężne wybrzu­sze­nie na jego spodniach. Zorien­to­wała się, że patrzą na jej tyłek, szybko go zakryła i drżą­cym gło­sem powie­działa: „N-nie nie trzeb-ba" ”Ależ to żaden pro­blem” Z uśmie­chem odparł gigant, „mamy samo­chód nie­da­leko podrzu­cimy kole­żankę”. Nie cze­ka­jąc na odpo­wiedź, uniósł ją chwy­ta­jąc za tyłek i ponie­śli do samo­chodu. Nie była w sta­nie nic powie­dzieć, bała się jak ni­gdy w życiu, 3 obcy OGROMNI męż­czyźni niosą ją do samo­chodu. Naj­niż­szy był kie­rowcą, dwóch pozo­sta­łych posa­dziło ją na środku z tyłu, po czym dosiedli się po bokach, ledwo się mieściła. Po chwili zorien­to­wała się, że już ruszyli i to w dodatku zupeł­nie innym kie­runku niż jej dom. „Prz-Prze­pra­szam, to w d-drugą stronę” Pory­wa­cze zaśmiali się, olbrzym poło­żył swoją ogromną łapę na jej nodze, bez pro­blemu mógł objąć ją dookoła. „Maleńka, tro­chę się wpierw zaba­wimy” Prze­ra­żona sie­działa pomię­dzy dwoma kolo­sami, któ­rzy bez cere­gieli zaczęli się do niej dobierać, pró­bo­wała pro­te­sto­wać, zasłaniać się, ale cóż mogła zrobić swoimi łap­kami. Po jakimś cza­sie doje­chali, wysie­dli. Dziew­czyna zorien­to­wała się, że jest w lesie. Z prze­ra­że­niem patrzyła na swo­ich opraw­ców, któ­rzy stanęli dookoła jej. „No maleńka, boskie masz ciałko, zdej­mij te ciuszki i pokaż, co nieco”. Gdy nie wykonała nawet ruchu, jeden z nich przy­bli­żył się i bez cere­gieli zerwał z niej blu­zeczkę i spód­niczkę. Pisnęła ze ...
«1234»