1. Pielegnowany przez mame cz.1


    Data: 28.06.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Jan Orebski

    Mam na imię Wojtek. Właśnie zdałem do drugiej klasy gimnazjum. Był początek wakacji. Po małej imprezce u kumpla z okazji zdania do następnej klasy, gdzie był grill, dobra muza i oczywiście alkohol, postanowiłem się zwijać do domu. Rafał, który przyjechał na swoim skuterze i nic nie pił, zaoferował mi, że mnie podrzuci. Jazda przebiegała bez problemów. Zacząłem nawet trochę przysypiać za plecami Rafała. Nagle usłyszałem pisk, szarpnęło mną i poczułem się nagle taki lekki. Ostatnia rzecz, jaką zapamiętałem to ujadanie psa i tępy ból w głowie.
    
    Obudziłem się. Początkowo nie wiedziałem gdzie jestem. Czy tak wygląda niebo? Po chwili zorientowałem się, że trafiłem do szpitala, a białe postacie kręcące się po sali to tylko pielęgniarki. Zaczęły wracać wspomnienia, co się wydarzyło.
    
    - No widzę, że się kolego wreszcie obudziłeś - powiedziała pielęgniarka, zmieniająca kroplówkę przy moim łóżku – zawołam zaraz twoją rodzinę.
    
    Za chwilę do sali wpadła moja rodzinka. Moja mama Oliwia, 42 letnia wysoka blondynka, lekko puszysta. Mój starszy brat Marcin, który we wrześniu idzie do liceum. Również blondyn, trochę niższy od mamy, ale niedługo pewnie ją przerośnie. Typ sportowca, ale nie jakiegoś tłumoka. Wiecznie toczę z nim o wszystko wojny, ale w bezpośredniej, fizycznej konfrontacji nie mam szans. No i najmłodsza Sylwia, idąca od nowego roku szkolnego do 3 klasy podstawówki brunetka. Ja też jestem brunetem, 14 letnim chłopakiem w okularach, wyglądającym jak kujon. Na domiar złego ...
    ... jestem jeszcze niski i chudy, w przeciwieństwie do mamy i brata. Mam 155 cm wzrostu. Dlatego jestem częstym obiektem drwin ze strony brata i jego kumpli.
    
    Nie wspomniałem jeszcze o ojcu. Mama się z nim rozwiodła 5 lat temu. Ma swój własny interes, przez który zaczął więcej pić i awanturować się. To było główną przyczyną rozstania się rodziców. Ostatnio wyszedł trochę na prostą. Co miesiąc płaci alimenty. Widujemy go w weekendy. Wyglądam trochę jak jego młodszy klon, tyle, że on ma jeszcze wąsy.
    
    - Tak się cieszę, że nic poważnego ci się nie stało, synku. – powiedziała mama, usiadłszy na moim łóżku i głaszcząc mnie lekko po włosach – Co cię napadło, żeby wsiadać na ten skuter? W dodatku lekarze powiedzieli mi, że miałeś we krwi alkohol.
    
    Wzruszyłem tylko ramionami. I wtedy poczułem coś dziwnego na moich rękach, sięgającego aż do połowy przedramienia. Miałem zagipsowane obie ręce, zgięte w łokciach. Mama przedstawiła mi listę moich urazów i wyjaśniła, co się stało wczoraj wieczorem.
    
    Po za złamanymi obiema rękami, które będą unieruchomione przez miesiąc, mam wstrząśnienie mózgu, co może skutkować zawrotami głowy przez kilka następnych dni. Dodatkowo stłuczone kolana. A tak poza tym, wiele obtarć , głównie na dłoniach, nogach, ale i na twarzy i brzuchu. Mam zostać jeszcze na obserwacji do jutra i potem wracam do domu. Dowiedziałem się jeszcze, że Rafał tego samego wieczoru został wypisany do domu z kilkoma tylko zadrapaniami. A sprawcą wypadku był pies, którego ujadanie ...
«1234...15»