1. Na basenie I


    Data: 17.06.2020, Kategorie: Pierwszy raz BDSM Miejsca Publiczne, Autor: hghgh

    Po wydarzeniu na przystanku, dluzszy czas nie moglam do siebie dojsc. Ale po pewnym czasie zaczelam wspominac toz lekkim sentymentem, znow pragnelam przezyc cos podobnego. Bylo dosc cieple lato, wiec postanowilam isc polywac. Naszykowalam bialy, dwuczesciowy stroj kapielowy - staniczek, ktory bardziej przypominal dwa sznurki i maly kwadracik zaslaniajacy sutki oraz biale, opinajace tylek majtki. Wygladalam w nim jak jakas zdzira, ale nie przeszkadzalo mi to.
    
    W drodze na basen zastanawialam sie czy jestem lesbijka skoro lece na dziewczyne, czy tez jakis facet moglby mnie uwiesc. Odpowiedz dostalam dosyc szybko.
    
    Gdy weszlam do wody, przekonalam sie, ze biale stroje kapielowe po jakims czasie robia sie przezroczyste. Byl pozny wiezor, a ja bylam na basenie chyba jedyna, wiec stwierdzilam, ze skoro stroj nic nie zakrywa nie ma sensu go nosic, ale zauwazylam, doslownie w ostatniej chwili, ze w rogu basenu siedzi dosc przystojny, mlody mezczyzna. wygladalo na to, ze nie zwraca na mnie uwagi. Delikatnie mrozyl oczy. Spojrzalam w dol, na jego krocze, widac bylo tam ogromna wypustke. juz mialam go za nia zlapac, ale stwierdzilam, ze zrobie inaczej. Postanowilam go uwiesc.
    
    Wyszlam na dosc wysoka zjezdzalnie, przechodzac tuz obok niego, ale zachowywalam sie, jakbym myslala, ze jestem sama. Chyba sie nabral, bo przekrecil powoli za mna glowa i wstal.
    
    Gdy stanelam przed zjezdzalnie i wlasnie na nia wskakiwalam, poczulam jak gora kostiumu mi sie rozwiazuje. Na poczatku sie ...
    ... zawstydzilam, gdyz stanik zostal u gory, a ja zjezdzalam na dol, ale on i tak nic nie zaslanial, wiec nic sie nie stalo. Zjezdzalnia wila sie i prostowala, a na sam koniec ,,wyrzucila" mnie do metrowego baseniku. Ledwo wstalam, a zauwazylam ze przy wyjsciu z wody stoi i czeka ten mezczyzna. Na widok moich nagich niemalych piersi w jego oczy wstapilo pozadanie. W naturalnum odruchu zaslonilam moje piersi. ale on chwycil moja reke i powoli ja z nich zdjal.
    
    -Co powiesz na wspolne przemierzenie basenu? - powiedzial. - nie wstydz sie, ja przeciez tez nie mam stanika.
    
    Mimo wszystko sie usmiechnelam
    
    -Wyscig? - zapytalam.
    
    -Wyscig. Ale przegrany spelnia zyczenie zwyciezcy.
    
    -Yhy - nie musialam sie dlugo zastanawiac. podeszlismy do boku basenu, skoczylismy i plynelismy bardzo szybko. Oczywiscie przegralam. gdy wynuzylam sie z wody, zobaczylam, ze nigdzie go nie ma. Nagle poczulam jak cos od tylu lapie i zgniata moje piersi, oraz gryzie mnie w ucho.
    
    -Karol. Zapamietaj to imie. ty jestes moim dzisiejszym zyczeniem.
    
    Zaczelam glosniej posapywac. Poczulam nawet cos miekkiego na tylku.
    
    Podniosl mnie, nie przestajac mielic moich piersi i zaniosl do jazzuzi. Cieplo wody momentalnie spotegowalo moj glosny oddech. polozyl mnie na malej wypustce udajacej lawke tak, ze glowe opieralam opodloge, a reszta mojego ciala sie unosila.
    
    -poczekaj
    
    Powiedzial i poszedl po swoja torbe sportowa. nie pytalam nawet po co mu ona.
    
    Zblizyl swoj jezyk do mojej muszelki i zataczal nim ...
«12»