1. Gwalt


    Data: 06.06.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Dagmara

    ... wsadził mi kutasa głęboko w usta i przytrzymał głowę tak, że krztusiłam się jego członkiem i zalewającym gardło nasieniem.
    
    Byłam podniecona, choć za wszelką cenę starała się to ukryć przed moimi napastnikami. Od zawsze kręciło mnie bycie uległą w zabawach SM, a symulacja gwałtu od dawna była moją ulubioną grą erotyczną. Nigdy jednak nie marzyłam o tym by być naprawdę zgwałcona. Teraz bałam się, czułam się wykorzystywana, krzywdzona, a mimo to, a może właśnie dlatego aż skręcałam się z podniecenia.
    
    Kiedy posadzili mnie na brzegu stołu, a jeden z nich bezpardonowo rozłożył mi uda i wbił się we mnie po jądra, jęknęłam z rozkoszy.
    
    – Lubisz tak ostro, szmato?
    
    Nie odpowiedziałam. Odchylona do tyłu, podpierając się dłońmi o blat stołu, poruszałam biodrami w rytmie jego gwałtownych pchnięć. Rżnął mnie szybkim rytmem, a kiedy skończył, jęczałam z podniecenia. Gdy tylko pierwszy spuścił się we mnie, drugi z napastników zajął jego miejsce. Tym razem nie potrafiłam już udawać. Wyłam z rozkoszy, szczytując na długo, zanim skończył.
    
    Przez następną godzinę bawili się moim ciałem, zmuszając co rusz do kolejnych orgazmów. Byłam palcowana, lizana i gwałcona puszką Red Bulla. N koniec ssałam im kutasy, mając banana w odbycie. Kiedy postawiłam im je na baczność wzeszli mnie na dwa baty. Leżałam na jednym facecie, który walił mnie w cipę, gdy drugi, od tyłu posuwał w odbyt. Miałam niesamowity ...
    ... odlot, czując, jak niemal równocześnie spuszczają się we mnie.
    
    Ściśnięta między ich ciałami dyszałam, łapiąc powietrze. Kiedy tylko uspokoiłam oddech, głośno powiedziałam:
    
    – Adam, Michał, to było niesamowite!!!
    
    Przez chwile trwała cisza, po czym padło wesołe:
    
    – Kiedy się domyśliłaś, że to my?
    
    – Kiedy jeden z was wylizał mokrą od nasienia cipkę. Wiecie, poza wami nie znam żadnego faceta, który lizałby nasienie innego, a spałam z tyloma, że chyba wiem, co mówię.
    
    Zdjęłam rajstopy z oczu. Byliśmy u Michała. Przeciągnęłam się na rzuconym na środek pokoju materacu.
    
    – Wezmę prysznic. Mam nadzieje, że macie jeszcze siły. Mam ochotę na więcej!
    
    Michał z Adamem popatrzyli po sobie.
    
    – Wyjąć jakieś twoje gadżety?
    
    Zapytali. Zastanowiłam się chwilę, po czym rzuciłam.
    
    – Klamerki, wtyczki analne, szpicrutę i duże dildo.
    
    – Jeszcze jedno!
    
    Rzuciłam.
    
    – Skąd wytrzasnęliście tych dwóch żulików, którzy mnie zaczepili?
    
    – A to miejscowi. Nawet sympatyczni, bierzemy od nich trawkę. Za dwie flaszki zgodzili się pomóc nam w zabawie.
    
    Poszłam pod natrysk.
    
    Gwoli wyjaśnienia, z Michałem i Adamem sypiałam od blisko roku. Tworzyliśmy zgrany trójkąt o ostrym zabarwieniu SM. Przy moim temperamencie i specyficznych potrzebach, związek z dwoma dominującymi facetami lubiącymi na dodatek wspólnie zajmować się jedną kobietę, był wymarzonym układem. Jestem bardzo niegrzeczną dziewczynką. 
«12»