1. Z Marysią w szatnii


    Data: 03.06.2020, Kategorie: Pierwszy raz Brunetki, Oral Miejsca Publiczne, Autor: kiziorgadek

    Był lipiec. Właśnie rozpocząłem nową pracę w firmie, która zajmowała się tworzeniem komponentów do sprzętu elektronicznego. Dziewięćdziesiąt procent załogi stanowiły kobiety. Poznałem nawet kilka. Sylwia miała ładny uśmiech, Gosia oczy, ale Marysia była cała super. Pracowała w biurze. Ja zwykły robol nie myślałem, by w ogóle się za nią brać. Jednak coś w moim sercu drgało na jej widok. Miała 25 lat, była brunetką o długich włosach. Oczy miała brązowe. Ubierała się skromnie. Ktoś kto stał z boku powiedział by, że jest szarą myszką. Jednak moje wyobrażenie o niej. Był ciepły lipcowy ranek. Musiałem iść do lekarza w czasie pracy na badania okresowe. Zwolniłem się około dziewiątej. Badania minęły mi szybko. Wracając do pracy musiałem się ponownie przebrać w szatni. Wchodząc do niej usłyszałem jak ktoś grzebie w szafce. Ale za bardzo mnie to nie obchodziło. Zdjąłem koszulkę i spryskałem swoje ciało dezodorantem. Jednak hałas stawał się nie do wytrzymania. Postanowiłem, coś z tym zrobić. Ruszyłem powoli, by zobaczyć kto robi taki rumor. Wychyliłem się za szafki i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Marysia w męskiej szatni grzebała w szafkach. Nie wiem czego szukała. W mojej głowie trwała walka. Co zrobić miałem. Postanowiłem to wykorzystać. Zaszedłem Marysię od tyłu.
    
    -A co tu robisz? – zapytałem. Marysia się potwornie wystraszyła podskakując momentalnie. Widziałem jej strach w oczach. Ja, ja … - nie mogła wydobyć z siebie słowa. Zamurowało ją totalnie. Przepraszam ja już ...
    ... powinnam sobie chyba pójść – mruknęła. O moja droga. Ja tobie powiem, co robiłaś. Okradałaś męską szatnię. Długo to robisz? – zapytałem. Nie Piotrze to mój pierwszy raz. Ja nie chciałam, ale to jest silniejsze ode mnie. Proszę nie mów o tym nikomu. Obiecuję, że to był ostatni raz – błagała mnie mając łzy w oczach. Dobrze Marysiu nie powiem o tym nikomu, ale wiesz, że to będzie ciebie kosztowało – odpowiedziałem z uśmiechem na ustach. Ale ja nie mam pieniędzy – odpowiedziała głupio. Ale masz piękne ciało – zagaiłem. Co chcesz mnie wyruchać o to, co nie ma mowy – sprzeciwiła się. Dobrze w takim razie idę z tą rewelacja prosto do biura – mówiąc to wiedziałem, że postawiłem ją pod ścianą. Od razu zmiękła jej rurka. Mam jeszcze 40 minut przepustki więc musimy się brać do dzieła. Nikt nie wiem, że tu jesteśmy – gra w złego i dobrego glinę dobrze mi wychodziła. No dobrze, ale przysięgnij mi, że nikt się nie dowie o naszym seksie i o kradzieżach – zapytała niepewnie. Oczywiście. Wszystko co się tu wydarzy pozostanie miedzy nami. – odpowiedziałem. I chyba to ją uspokoiło. Podszedłem do niej i pocałowałem soczyście w usta. Z początku miała opory, ale gdy nasze języki się połączyły w miłosnym tańcu. Piotr całował szyję Marysi, która delikatnie pojękiwała. Przyparł ją do muru i zaczął całować jej szyję. Czuł, że jego spodnie zaraz rozerwie nieznana siła. Marysia chwyciła za jego krocze. On podwinął jej bluzkę i ssał jej piersi.
    
    Jej brodawki stały się już nabrzmiałe i były całe w ślinie. ...
«12»