1. Zabawa z dresikiem 2/3


    Data: 29.03.2020, Kategorie: Geje Autor: Kuubba1

    Po akcji która wydarzyła się przed chwilą, ciągle nie mogłem dojść do siebie. Przez kilka minut siedziałem jeszcze w tych krzakach i myślałem co zrobić dalej. Z jednej strony bardzo mnie to kręciło i chciałbym spróbować zadowolić kilku fajnych chłopów, ale z drugiej wiedziałem że są już trochę wstawieni i nie wiedziałem co z tego wyjdzie. Ale pomyślałem że raz się żyje, jak nie pójdę to pewnie będę żałował i jeszcze jest duża szansa że dostanę wpierdol a tego chciałbym uniknąć. Szybko się ogarnołem poszedłem do sklepu po jeszcze jednego browara, po drodze go wypiłem i poszedłem na trybuny. Gdy wszedłem na górę kolega oznajmił mi że zostało jeszcze 20 minut meczu. Wszystko było w porządku do czasu gdy zostało około 5 minut do końca. Wtedy koleś zaczął dawać mi się we znaki, ponieważ siedzieliśmy obok siebie co jakiś czas mnie szturał, puszczał oczka itp. Przez tą sytuacje wogóle nie mogłem się skupić na meczu dlatego postanowiłem że pójdę do kibla. Miałem już wstawać gdy nagle nawet się na mnie nie patrząć położył swoją wielką łapę na barku i przycisnął tak żebym nie miał szansy watać. Chyba myślał że próbuje uciec. Nie chciałem się z nim kłócić więc specjalnie się nie stawiałem i poczekałem do końca meczu. Po kilku minutach było po wszystkim mecz się skończył, wszyscy zaczęli się powoli rozchodzić, ja też wstałem i poszedłem z tłumem w dół. Wiedziałem że gość idzie cały czas za mną i nagle powiedział mi do ucha:
    
    - za 5 minut tam gdzie wcześniej suko!
    
    Ja poszedłem powoli ...
    ... w stronę tego lasku natomiast widziałem że on poszedł się odlać. Minęło pięć minut ja już byłem na miejscu i czekałem ale nikogo nie było widać, z jednej strony trochę odetchnołem ale z drugiej czułem się zawiedziony ponieważ liczyłem na fajny dzień. Siedziałem tam jeszcze ze 3 minuty i postanowiłem że wracam do domu, idę sobie chodnikiem gdy nagle z piskiem opon chamuje obok mnie czarne BMW. Za kierownicą jakiś łysy dres natomiast na miejscu pasażera mój nowy kolega z krzaków, powiedział do mnie:
    
    - i co kurwo, gdzie spierdalasz, chcesz teraz wpierdol?
    
    Odpowiedziałem mu:
    
    - No sorry ale miało być pięć minut a ja tam siedziałem z dziesięć a ciebie dalej nie ma to sobie poszedłem.
    
    On do mnie:
    
    - dobra nie pierdol, ja decyduje kiedy przyjdę, pakuj się do tyłu.
    
    Wsiadłem do tego czarnego BMW i odjechaliśmy z piskiem opon. Po kilku minutach dojechaliśmy na jakąś drogę leśną za miastem gdzie stało jeszcze jedne BMW a w nim pięciu dresów. Wszyscy łysi, dobrze zbudowani, w czarnych dresach, widać było że część z nich jest już dobrze podpitych. Przed wyjściem z samochodu ten dres z krzaków powiedział do mnie abym się nie odzywał jak wyjdę. Wyszliśmy ja grzecznie nic nie mówiłem ten koleś podszedł do kolegów się przywitać i z jednym z większych chłopów coś gadał po cichu na boku. Nagle powiedział do mnie:
    
    - kolega nie ma za dużo czasu więc leć z nim szybko w krzaki i go dobrze obsłuż.
    
    Ja oczywiście bez przeciwu się zgodziłem gościu prowadził ja szedłem krok w krok ...
«12»