1. Dziewiczy zakątek raju


    Data: 15.03.2020, Autor: Dom

    Pochłaniała cipką moją męskość, łapiąc głośno oddechem morskie, letnie powietrze. Miała rozchylone uda, które eksponowały goszczącego rubasznie w jej kobiecości olbrzyma. Ocierała się, rozsmarowując jednocześnie krople potu na opalonej, ciemnobrązowej skórze. Płatki jej spragnionego łona, szczelnie oplatały wyczekiwanego gościa. Czułem jak zaciska rytmicznie szparkę, lekko podrygując i drżąc za razem. Otuliła mnie jędrnymi udami, tym samym poruszając kształtną, egzotyczną pupką. Jej wilgotny pępek tańczył zalotnie na wysokości moich wyraźnie wyrzeźbionych mięśni brzucha. Zdecydowanym, spokojnym ruchem uniosłem jej głowę, wcześniej wplatając smukłe palce w zjawiskowy gąszcz jej cudownie rudych loków, które jeszcze przed momentem szaleńczo muskały ciepłą, mahoniową powierzchnie naszego tarasu. Spierzchniętymi ustami musnąłem fragment jej warg, by wpleść zwinny, twardy jęzor w wilgotną przestrzeń jej podniebienia. Badała mnie delikatnym języczkiem, miło dotykając powierzchnię szorstkiego barbarzyńcy. Zjawiskowa suka w najpiękniejszym miejscu świata. Dla niej rzuciłem wszystko, by tylko skraść skrawek raju mieszczący się w małym przytulnym domku, pośród błękitnych fal rafy koralowej, nieopodal rozgrzanej słońcem, orientalnej białej plaży.
    
    Od momentu gdy ją zobaczyłem, wiedziałem, że Malediwy będą moim drugim domem. To właśnie ta rudowłosa, zmysłowa kobieta, o inteligentnych rysach i zgrabnej, smukłej sylwetce łącząca kumpelską swobodę z lojalnością egipskich bogiń była ...
    ... moim nieodgadnionym objawieniem w tym fragmencie świata. Była magicznym połączeniem piękna i oddania, z nutą kobiecej, gorącej zmysłowości, którą w tym momencie miałem nieukrywaną przyjemność kosztować.
    
    Położyła rękę na łonie palcami ściskając członka przy mocniejszych pchnięciach. Doskonała pieszczota, której efekt procentował upragnionym poczuciem rozkoszy. Wyginając plecy w łuk, musnęła sterczącymi, twardymi sutkami moją klatę. Drobną dłonią uchwyciła moją głowę, mocniej plądrując małym zwinnym języczkiem. Wyglądała wyśmienicie prężąc się namiętnie pod palącym słońcem, widniejącym na firmamencie niebiańskiego archipelagu malutkich orientalnych wysepek. Stękała głośno kiedy grubym fiutem powoli poruszałem w rozkosznej przestrzeni jej ud, leniwie rozpychając na boki jej małe, różowe płatki.
    
    - Całuj… ahhhhh… nie przestawaj wariacie… - szeptała mi do ucha, wciskając mocniej drobne palce w moją blond czuprynę.
    
    Zatopiłem twarz w jej obłędnie zjawiskowych piersiach. Tym razem, jedną dłonią dociskała moją głowę, zaś drugą podawała sutek, tuż pod moje spierzchnięte wargi. Przygryzałem delikatnie zębami ten mały, sterczący dowód podniecenia, by za moment opleść szorstkim, spragnionym doznań językiem i ssać jak małolat, który stracił swoje dziewictwo ze zjawiskową milfetką. Szorowałem naokoło bajecznie fantastycznych brodawek, czasami lekko drapiąc dwudniowym zarostem, nabrzmiałe fragmenty piersi.
    
    - Pieprz mnie… draniu… zrozumiałeś… pieprz mnie tutaj… chcę Cię poczuć jak ...
«1234»