1. Kim jesteś?! (ciąg dalszy)


    Data: 14.03.2020, Autor: MrocznyAssasyn

    Po naszej wspólnej nocy z Anią bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Żartowaliśmy z tego jak się poznaliśmy, Ania czuła do siebie mniejszy wstręt. W końcu nie znała mnie praktycznie, a wylądowaliśmy w łóżku. Dowiedziałem się że ma 21 lat i studiuje z moją siostrą. Była młodsza ode mnie o 5 lat więc... jak dla nas idealnie. Pewnego dnia musiałem wyjść po zakupy. Zaproponowała że na mnie zaczeka. Kiedy wróciłem nie było jej. Nie rozumiałem dlaczego się do mnie nie odzywa. Przez tydzień codziennie próbowałem się do niej dodzwonić. Nie odbierała... nie odpisywała. Najbardziej bolało mnie to że nie wiedziałem nawet gdzie mieszka. Siostra niestety wpadła na pomysł wyjazdu w miejsce gdzie żyje się jak sto lat temu i nie miała zasięgu ani dostępu do internetu. W końcu postanowiłem użyć znajomości a właściwie poprosiłem o pomoc kolegę z pracy. Tego samego dnia miałem już jej adres. Kupiłem kwiaty i pączki takie jak lubiła. Zapukałem do jej drzwi. Otworzyła mi z przerażeniem w oczach. Uśmiechnąłem się ciepło i powiedziałem:
    
    -Cześć... chyba się pogniewamy... -powiedziałem patrząc w jej przerażone oczka.- Zostawiłem Cię na chwile a Ty uciekłaś...a potem nie odzywałaś się przez dwa tygodnie..Co to ma znaczyć?
    
    Ania bardziej się przeraziła...nie rozumiałem kompletnie o co może jej chodzić. Było mi przykro a ona spytała nagle z wyrzutem:
    
    -Co tu robisz? Skąd wiesz gdzie mieszkam?-zaczęła pytać i patrzyła nam nie powoli chcąc zamknąć drzwi.
    
    Wsunąłem stopę między futrynę a drzwi i nie ...
    ... pozwoliłem jej na to.
    
    -Jak to co robię? Przyszedłem do kogoś kto dla mnie jest ważny.... aa skąd mam adres nie powiem-odpowiedziałem spokojnie.- Boisz się czegoś?
    
    -Nie skąd...-rzuciła i dodała-Weź nogę... i nie przychodź tu więcej.
    
    -Jak to? Dlaczego?-spytałem nie wiedząc o co jej chodzi, nie rozumiałem nic z tego..Czemu? Czemu tak nagle? Było przecież dobrze...- Co zrobiłem nie tak?
    
    -Nie ważne, wynoś się!-krzyknęła i odepchnęła mnie mocno tak że musiałem cofnąć nogę po czym zamknęła drzwi w pośpiechu. Usłyszałem szczęk zamków.
    
    Usiadłem załamany pod drzwiami i oparłem się o nie. Położyłem kwiaty i paczkę z pączkami obok. Było mi przykro po prostu. Nie wiedziałem czemu tak nagle... zrozumiałem że pokochałem ją jak nikogo innego. Ale ona nie chciała mnie znać, bolało to tym bardziej że nie znałem powodu tego zachowania.
    
    Siedziałem tak i czekałem nie wiem ile...przecież musiała wyjść, ale zasnąłem. Obudziłem się wtedy gdy przywaliłem głową o płytki w jej korytarzu, leżałem i patrzyłem na nią od dołu. Ania patrzyła nam nie przerażona i zaskoczona.
    
    -Cały czas tu siedziałeś? Trzy godziny?!-aż podniosła ton zaskoczona.
    
    -Ja..Cię kocham...-powiedziałem zmieszany podnosząc się z podłogi. Trzymałem się za potylicę i masowałem lekko obolałe miejsce.
    
    -To czemu kłamiesz?! Miałeś mówić mi wszystko!-podniosła ton patrząc na mnie.-
    
    -Ale ja mówię Ci wszystko...-powiedziałem zmieszany nie wiedząc o co jej chodzi. Zebrałem pączki i kwiaty po czym podałem jej je.-A tak ...
«123»