1. Jak dorwaly mnie nastolatki ? cz. 1


    Data: 28.02.2020, Kategorie: BDSM Autor: wraith

    To, co opisuję, wydarzyło się na prawdę.Poznałem taką Agnieszkę, która miała wtedy 37 lat i córkę w wieku 15 lat. Jak wiadomo, ta jej córka miała koleżanki w różnym wieku, starsze, młodsze. Aga mieszkała w kamienicy. Wiadomo jak to kamienica, brama, podwórko nieciekawa okolica. Nie spotykaliśmy się często u niej i kiedyś jak szedłem do Agnieszki to w bramie stały laski młode siksy tylko takie wyrośnięte miały tak z 16-18 lat może, coś gadały sobie, nagle mnie zobaczyły i nagle cisza. Aż się głupio poczułem, omiotłem je spojrzeniem (wiadomo, żeby ocenić czy ładne, jakie mają cycki itd.) Nagle jedna pyta ostrym zdecydowanym tonem: coś ci się nie podoba ? Ja speszony się nic nie odzywam, chciałem wejść przez drzwi do klatki schodowej i szybko zniknąć im z oczu.
    
    Słyszałem za sobą tylko jakieś szepty i poczułem, jak mnie ktoś popycha. Potknąłem się o próg i upadłem na kolana, podtrzymując się rękoma, żeby nie upaść na buzie. Klatka schodowa była taka, że wchodziło się przez drzwi i jak obrócisz się w lewo, masz schody na górę, a jak zrobisz 2 kroki w przód i wtedy, obrócisz się w lewo, to jest taka wnęka, gdzie są drzwi do komórki i zaraz za nimi schody na dół. Więc jak mnie popchnęły to bylem przy ścianie naprzeciwko, gdzie za sobą miałem je a po lewej te drzwi do komórki. I ta, co mnie zapytała, czy coś mi się nie podoba. Wyjęła nożyk taki do tapicerki żółty z tymi łamanymi ostrzami, schyliła się, bo ja wciąż byłem na podłodze i przytknęła mi do gardła, teraz wiem, że drugą ...
    ... stroną ostrza, ale wtedy nie miałem o tym pojęcia. Ja szklanki w oczach i kiwam przecząco głową na wcześniej zadane pytanie. Nagle mnie kopnęła w krocze, aż zasyczałem, bo mnie zemdliło i mówi, że pytała się o coś! Szepnąłem cicho, że nie. Chciała mnie kopnąć znowu, ale odruchowo już miałem ściśnięte nogi, więc docisnęła nożyk i powiedziała, że nie słyszy. Wiec powtórzyłem głośniej, że nie, że wszystko mi się podoba.
    
    Spojrzała na drzwi i kazała je otworzyć. Jedna z koleżanek miała klucze do kłódki i otworzyła ją, a Monika, bo tak miała na imię moja oprawczyni kiwnęła na mnie głową szturchnęła kolanem i powiedziała, żebym wszedł do środka. Zaprzeczyłem i coś jeszcze chciałem powiedzieć, ale zaschło mi w gardle. Przełknąłem ślinę i wybełkotałem, że przepraszam, że już nie będę się patrzył. Odsunęła nożyk i się zaśmiała. Odwracając głowę do koleżanek, które tam coś dyskutowały, ale za bardzo się bałem, żeby skupiać się na tym, co mówiły. Nagle dostałem siarczysty policzek i wydarła się na mnie, żebym raczył spierdalać jej z oczu, bo mi zmiażdży to, co mam między nogami, a moja twarzyczka będzie pocięta tak, że mnie rodzona matka nie pozna.
    
    - Za drzwi kurwa mówiłam.Krzyknęła, a ja przestraszyłem się i wszedłem do środka kilka schodków w dół. Stanęła przed wejściem i powiedziała, że to mnie nauczy szacunku. Krzyknąłem tylko.- przepraszam błagam niezamy...ale Monika była bezlitosna izamknęła drzwi, a za nimi w tym samym momencie było słychać śmiech oraz odgłos zatrzaskiwanej ...
«12»