1. Labirynt Przerazenia


    Data: 27.02.2020, Kategorie: Anal BDSM Trans Autor: transmasomax

    ... sprawdziła szwy na workach. Zmieniła opatrunki i założyła na nie duże kondony. Nogi przywiązała tak, że byłam teraz rozkraczona. Mój siny srom-kloaka sterczał sztywny i napuchły. Zaczęłam krzyczeć z bólu, gdy siostra masowała mi go naciągając obiema dłońmi. Następnie dostałam potężne trzy lewatywy. Rozdęte kiszki zareagowały tępym bólem parcia. Wypróżniłam na leżąco przez dziurę w łóżku. Gdy byłam czysta siostra wepchała mi w dupę najpierw jedno ramię w gumowej rękawicy a następnie d**gie. Oba wsadziła bardzo głęboko aż po pachy prawie. Widziałam jak mój brzuch wydyma się od wewnątrz. Wyłam spazmatycznie zachłystując się. Był to bardzo okrutny listing. Potem dostałam lewatywę z dużego worka i zostałam zakorkowana. Okazało się, że to było karmienie. Po nakarmieniu, siostra posmarowałam mi czymś obie połówki główki penisa i ujęła je w dłonie, rozciągnęła na boki i naciągnęła. Wykonując ruchy dojenia zaczęła je brandzlować i uciskać. Szybko zaczęłam się wydzierać silny strumień spermy wyskoczył spomiędzy rozwartych połówek kutasa. Doiła bardzo długo a ja mdlałam z bólu tryskając i sikając coraz słabiej. Włożyła mi rurkę w przełyk i zapięła knebel. Dostałam lewatywę do żołądka. Też rodzaj posiłku. Po tym wszystkim założyła mi bardzo grubą rurę do pęcherza i ...
    ... podłączyła do zbiornika. Po wymyciu mnie i przygotowaniu sprzętu do użycia dostałam ponownie zastrzyk i szybko odleciałam. Te czynności powtarzały się regularnie. Gdy się budziłam przychodziła siostra, brała w dłonie łebki kutaska i brandzlowała dojąc a ja wyłam głośno. Między lewatywami, fistowaniem i karmieniem miałam kilkanaście sesji brandzlowania. Nie wiem ile czasu spędziłam w ten sposób. W końcu moje ranki zasklepiły się a ślady tortur na ciele zmalały. Coraz częściej pozwalano mi wstawać i chodzić. Na koniec zapakowano mnie do samochodu i odwieziona zostałam do domu. Udało mi się zobaczyć przez maskę. Kwadratowe podwórze z długim budynkiem bez okien i innymi budynkami. To chyba w tym większym budynku torturowano mnie, bo był on cały biały. Na tym zakończyły się moje okropne przeżycia fizyczne, ale psychiczne załamanie jeszcze długo pozostało. W nocy budziłam się z wrzaskiem. Aby się uspokoić leciałam do łazienki i robiłam sobie dużą lewatywę z ziółek, które mi dali. Cały czas popłakiwałam i trzęsłam się ze strachu. Dziennie wykonywałam do ośmiu lewatyw uspokajających a w nocy trzy. Tylko to mnie uspokajało. Wszystko wyglądało jak sen, lecz niestety ślady na ciele były dowodem, że to nie był sen. A jeśli już to realny koszmar koszmarów.
    
    ® Arletka 
«12...22232425»