1. Niezapomniany seks z kolega ze studiow


    Data: 21.02.2020, Kategorie: Romantyczne Autor: Oliwka W.

    Niezapomniany seks z kolegą ze studiówBoże, ostatnio tyle się u mnie wydarzyło, że sama nie wiem, od czego zacząć tę historię… Może od tego, że studiuję bankowość. Albo od tego, że to prawdziwa historia? Sama nie wiem. Najlepiej będzie od razu się przedstawić. No więc: cześć. Cześć wszystkim. Nazywam się Ania. Jestem nieźle zakręcona, co pewnie już zauważyliście… Tak czy inaczej, chciałam Wam opowiedzieć o pewnym wieczorze, który zakończył się nieplanowanym seksem z kolegą ze studiów. Miało stanąć na niezobowiązującym drinku w ramach podziękowania, a skończyło się… O tym może później. Myślałam, że taka historia nigdy mi się nie przydarzy – nie jestem w końcu żadną „famme fatale”. Świętoszką niby też nie, a jednak dałam się ponieść emocjom, chociaż przed tamtym spotkaniem mogłabym przysiąc, że nic takiego się nie wydarzy. Jak to mówią? „Nigdy nie mów nigdy”, co?Na pewno chcecie wiedzieć, jak wyglądam. Cóż, jestem dosyć wysoką, szczupłą blondynką (falowane włosy sięgają mi za łopatki – piękne włosy od zawsze uważam za jeden ze swoich atutów). Do tego dochodzą duże, niebieskie oczy i całkiem sympatyczna, miła twarz (to zdanie moich znajomych!). Staram się prowadzić zdrowy tryb życia (tak, to zawsze ja jestem tą, która ma najwięcej zieleniny na talerzu…) dzięki czemu mogę pochwalić się naprawdę zgrabną sylwetką: wyrobiona talia, długie nogi i kształtny, wysportowany tyłek. To co, chyba tyle na początek…Pewnie nigdy by do tego nie doszło, gdybym nie zawaliła kilku przedmiotów. ...
    ... Zwykle byłam pilną uczennicą, z której wszyscy brali przykład, ale wiecie, jak to jest na studiach – trochę zaległości, kilka zarwanych nocy i nagle okazuje się, że człowiek ma dwa egzaminy w plecy. Potrzebowałam pomocy.O notatki poprosiłam na naszej fejsbukowej grupie. Tutaj pierwsza nieprzyjemna niespodzianka: nagle żaden ze znajomych nie miał notatek. Tę sytuację też chyba wszyscy znamy, co? Nieźle mnie to podłamało. Siedziałam do późna, wkuwając ile wlezie z tego, co zdążyłam nabazgrać na zajęciach. Czułam, że jestem w wielkiej dupie.Nagle dostałam wiadomość na messangerze:„Hej, potrzebujesz jeszcze tych notatek?”Kamień z serca! Napisał do mnie Kuba, kolega z roku. Znaliśmy się całkiem nieźle, ale jeśli gdzieś wychodziliśmy razem, to zwykle w większej grupie znajomych. Miałam więc okazję go poobserwować, ale na pewno nie lepiej poznać.Tamtego wieczoru okazał się moim wybawcą. Podrzucił mi wszystkie materiały, razem z opracowaniem zagadnień. Byłam w siódmym niebie. Zakręcona nawet nie zdążyłam mu podziękować…Egzamin poszedł mi zaskakująco łatwo, choć stresowałam się tak bardzo, że trzęsły mi się nogi. Gdy wróciłam do domu z piątką w indeksie, od razu napisałam do Kuby. Czułam, że muszę mu naprawdę mocno podziękować. Gdyby nie on, na „bank” zawaliłabym „bankowość” (taki mały suchar. No co, takie mam poczucie humoru!). Tylko co mu kupić? Butelkę alkoholu? Czekoladę? Uznałam, że najlepszym wyjściem będzie zaproszenie go na niezobowiązującego drinka.Zgodził się, chociaż do ...
«1234...»