1. Czytelnik


    Data: 26.01.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ...Podchodzili do niej powoli. Żaden nie uśmiechał się. Zbliżali się. Ich twarze wyrażały wrogość, wściekłość, w najlepszym razie obojętność. Byli pewni siebie i sprawiali wrażenie znużonych sytuacją. Wiedzieli, że za chwilę ją złapią. To tylko kwestia czasu. Patrzyli na nią i oceniali już jak zdobycz. Każdy będzie mógł jej dosiąść. Po to łapali kobiety.
    
    Nie miała dokąd uciec. Rozglądała się bezradnie. Była przerażona i brakło jej sił, żeby krzyczeć, wzywać pomocy! Domyślała się, że i tak nikt jej nie usłyszy. Oparła się o ścianę. Jej ciałem wstrząsnął gwałtowny dreszcz. Źle zniosła zetknięcie rozgrzanego, spoconego ciała z zimną ścianą.
    
    Już stali wokół niej. Otaczali ją coraz ciaśniejszym kręgiem. Gdyby rzuciła się między nich, może jeszcze zdołałaby wyrwać się swoim prześladowcom.
    
    – Na jak długo? – zastanawiała się przerażona tym, co ją spotka za chwilę.
    
    Nagle coś w tle przykuło jej uwagę. Wytężyła wzrok i zamarła. W jej oczach pojawiły się łzy. To szli kolejni mężczyźni. Między sobą wlekli dziewczynę, która uciekała razem z nią. Ręce związali jej na plecach, a jeden z nich trzymał ją za włosy. Szmata wepchnięta w usta uniemożliwiała krzyk. Była wycieńczona, chciała zatrzymać się, a przynajmniej zwolnić tempo marszu. Wówczas ściskający jej włosy, szarpał nimi, a dziewczyna, jękiem reagując na zadawany ból, próbowała nadążyć za swoimi oprawcami. Co kilka kroków któryś z nich kopał ją. W ten sposób popędzali swoją słabnącą ofiarę.
    
    #
    
    Chwycili ją za ...
    ... ręce. Mimo stawianego oporu bez trudu wyciągnęli je w bok.
    
    – Nie! Proszę... – błagała płaczliwym tonem.
    
    Nikt nie zareagował. Któryś z nich parsknął rozbawiony jej zachowaniem. Sprawnie położyli ją na ziemi. Nie, poczuła jakiś materiał pod plecami. Dwóch mężczyzn z wprawą zakładało pętle na jej nadgarstki. Kolejny zakładał pętlę nad kostką prawej nogi. Spróbowała jeszcze raz. Machnęła prawą nogą, ale mężczyzna bez problemu utrzymał ją. Był wysoki, krępy. Nawet nie zareagował. Napięła mięśnie, z wysiłkiem ugięła lewą nogę w kolanie i biodrze, więc mężczyzna, który ją trzymał, drobniejszy od kolegi, musiał nieco zbliżyć się. Wzięła głęboki wdech, chwyciła mężczyzn za ręce i z całych sił wyrzuciła lewą nogę. Mężczyzną szarpnęło i odrzuciło, ale jednak zdołał ustać. Trzymał jej nogę i wściekły wyrzucił z siebie potok niezrozumiałych słów. Pozostali uśmiechali się, rozbawieni jej rozpaczliwymi próbami i sprawnie krępowali ją. Wymienili kilka zdań. Głośno roześmiali się.
    
    Nie wierzyła w to, co się działo! Wczasy w luksusowym ośrodku, które kosztowały ją wiele miesięcy oszczędzania, zmieniły się w koszmar! Wieczorne party nad basenem, toczące się w miłej atmosferze, przerwał brutalny atak chyba lokalnego odłamu jakiejś antyrządowej bojówki.
    
    – Ponoć od lat jest tutaj bezpiecznie... – przypomniała sobie zapewnienia w biurze podróży.
    
    Kilka serii z automatów i każdy ratował się, jak potrafił. Poza tymi, którzy trafieni kulami leżeli między stołami i na trawnikach. Ona i ta ...
«1234...»