1. Majka i ja - weekendowy wypad


    Data: 22.01.2020, Kategorie: Zdrada Autor: Michał R

    Kolejne tygodnie mijały normalnie, stanowczo za dużo pracy ale przynajmniej pojawiła się nowa asystentka i można było połączyć przyjemne z pożytecznym. Ania bo tak miała na imię była zgrabną dojrzałą blondynką, miała ok 40 lat ale aż emanowała sexapilem. Wszyscy wrzucali w rozmowach docinki i teksty na podryw i widać było że się jej to podobało bo odgryzała się każdemu. Mieliśmy nowego klienta więc szef do pomocy zrobił z nas zespół. Kolejne dni upływały nam na długim przesiadywaniu w firmie, rozmowach i wytyczaniu strategii. Któregoś dnia po zakończonym spotkaniu zaproponowałem Ani kolację bo na pewno jest głodna i w końcu czasami trzeba coś jeść. Zgodziła się więc wyskoczyliśmy do lokalu. Rozmawialiśmy o sobie głównie chciałem dowiedzieć się o niej więcej a że była rozmowna chętnie odpowiadała na wszystkie pytania. Miała 42 lata, mieszkała razem z synem i córką, od 9 lat była rozwódką więc jej życie kręciło się wokół roboty i dzieci. Po paru drinkach zrobiła się bardziej wylewna i zaczęła mi opowiadać o swoich kolejnych partnerach jak to albo za bardzo ją kontrolowali albo jak to jej nie dogadzali więc związków praktycznie żadnych. Wiedziałem że się jej podobam po zachowaniu w pracy czułem jej wzrok na mnie poza tym teraz czułem od jakiegoś czasu ze ociera się nóżką o moje łydki ale ponieważ rano mieliśmy prezentację nie brnąłem dalej tylko zawiozłem ją do domu i pożegnałem się. Następnego dnia załatwiliśmy zadowolenie klienta więc atmosfera w robocie była zabawowa i ...
    ... nawet prezes zaproponował że po takich owocnych rozmowach należy nam się wolne więc udostępni nam firmowy domek na Mazurach na weekend. Ja byłe za więc zapytałem Anię co o tym sądzi, też się zgodziła ale stwierdziła że może ktoś jeszcze z nami pojedzie żeby nie było potem gadania i jakiś aluzji. Oczywiście nikt inny nie miał czasu, nie mógł lub nie chciał więc pomyślałem o moich znajomych Adamie i Majce. Zadzwoniłem czy mają czas i czy nie zechcą się wybrać na weekend na mazury razem ze mną i Anią. Zgodzili się i w piątkowy wieczór siedzieliśmy już w aucie. Droga upłynęła na rozmowach, wygłupach i bliższym poznaniu a ponieważ mieliśmy podobne wspomnienia szybko wszyscy się dogadywali i zniknęły bariery wiekowe każdy był na ty. Gdy dojechaliśmy na miejsce naszym oczom ukazał się nie lada domek, duży ogród, oszklone patio i na pierwszy rzut okiem widać było za nim nawet basek. W środku pierwsza klasa duży salon łączony z kuchnią, pośrodku barek a za nim schody na górne piętro. Obejrzeliśmy dom i po zwaleniu bagaży przygotowaliśmy drinki na patio. Siedzieliśmy tam chyba ze dwie godziny po kilku kolejkach dziewczyny były już tak ośmielone że zaczęły się opowiadania w stylu która jak i co lubi, ilu partnerów itd. Śmialiśmy się z Adamem że jak tak dalej pójdzie to wszyscy wylądujemy jeszcze w jednym łóżku. Teksty tego typu pojawiały się jeszcze kilka razy powodując uśmiech i lekkie zażenowanie ale w końcu to tylko słowa. Postanowiliśmy się przenieść na basen więc drinki w dłoń i już ...
«1234»