1. Karolina i Robert. 10


    Data: 11.01.2020, Kategorie: Anal Hardcore, Autor: ---Audi---

    ... pozwoliłem ci pieprzyć się na lewo....
    
    - O...
    
    - Wiesz jaki power dostaliśmy, jak się biegło... nie mógł uwierzyć... zapieprzaliśmy jak motorki... a jak dodałem, że kochasz mnie nad życie i opowiadasz wszystkie numery ze szczegółami, to zwariował... ledwo go doganiałem.
    
    - Bardzo ciekawy doping...
    
    - A sobie wyobraziłem, że spotkamy się po zawodach, poznamy lepiej i pokażesz mu na co cię stać... a ja będę patrzeć i podziwiać... i wtedy ja przyśpieszyłem... i co... byłem przed nim na mecie... może biedak za bardzo się podniecił... i stracił energię... na finisz...?
    
    Jego kutas wiercił moją cipkę dokładniej na wszystkie strony... biodra latały... a ja też się poddałam...
    
    - To teraz ja ci opowiem coś... i nie uwierzysz...
    
    - Poznałaś kogoś ?
    
    - Tak... stał za mną i mnie obserwował... kibicował swojemu bratu... i pożerał mnie wzrokiem... aż nie wytrzymał... podszedł i bezczelnie poderwał... złapał za piersi, pocałował namiętnie...
    
    Wstrzymałam oddech... bo soczki z cipki zaczęły moczyć mu brzuch i jaja... czułam to na udach...
    
    - Nie wstrzymuj...
    
    Złapał mocno za biodra...
    
    - Powiedział, że męczy się samym patrzeniem na ...
    ... moje piersi i zapytał, czy dam mu tu gdzie stoimy... ?
    
    - O ja pierdzielę... i co ?
    
    - Pozwoliłam mu w tłumie ludzi wsadzić w cipę... jak niewyżyta suka, jak sprzedajna kurwa, za podniecenie, za pocałunek, za komplement...
    
    - O Boże...
    
    - Miałam czekać na ciebie, kiwać ci, dopingować... a dawałam dupy obcemu Angolowi...
    
    - Też Anglikowi ?
    
    - Nie też, to był brat twojego...
    
    Strzelił... rozkosz rozgrzała moje krocze do bólu, płynęłam... chociaż nie dostałam... a teraz jego sperma mieszała wszystko razem...
    
    - Niemożliwe...
    
    - Tak, niemożliwe...
    
    Ześlizgnęłam się i zaczęłam zlizywać... z kutasa.. z jajek.. z brzucha i ud... on jęczał, a ja wypinałam się z nadzieją, że ktoś mnie wyrucha od tyłu...
    
    - Ale numer... to jest... nie... to nie jest możliwe...
    
    - A jednak...
    
    Dyszał jak po biegu... ja też... mały zwykły seks... a tyle nas kosztował...
    
    - Odpoczniemy... ?
    
    - Tak, z godzinkę... muszę pomyśleć...
    
    - Nie myśl kochany... wieczorem spotkamy przecież z nimi, prawda ?
    
    - Już nie możesz się doczekać ?
    
    - Oj... jak ty mnie znasz...
    
    Wtuliłam się w jego ramiona i odlecieliśmy... w bezgranicznym szczęściu... 
«12...78910»