1. Dziwka cz. 2


    Data: 07.01.2020, Kategorie: Brutalny sex Autor: ...

    Tak jak było napisane w SMS-ie, zadzwoniłam.
    
    — Witaj, złotko — odezwał się męski głos po drugiej stronie. — Za godzinę w parku koło twojego domu. Ubierz się seksownie — rozłączył się.
    
    Po półgodzinie wybierania ciuchów padło na jeansowe, rzecz jasna za małe, krótkie spodenki, bez majtek pragnę dodać, czarny bralet ze sznureczkami na cyckach i chokerem. Pikanterii dodały moje czerwone usta.
    
    Kilka minut przed umówioną godziną, wyszłam z domu. Nie bałam się sąsiadów, ponieważ takowym był tylko stary zboczeniec. Nasze domy stały naprzeciwko siebie, a z mojego pokoju widać było jego sypialnie. Spojrzałam w tamtą stronę. Stał tam z wielkim kutasem na wierzchu i walił konia. Podeszłam do jego drzwi i weszłam po cichu do domu. Potem do jego pokoju. Nie widział mnie, ponieważ stał do mojej osoby tyłem.
    
    — Dawno się nie widzieliśmy — podeszłam do niego, a gdy ten się odwrócił, klęknęłam.
    
    Chwilę później słona sperma strzeliła mi prosto do buzi. Połknęłam całą.
    
    — Dawaj to, co masz dla mnie — powiedziałam bez krępacji.
    
    On podszedł do szafy i wyciągnął torbę. Były tam wszystkie moje zabawki oraz stroje na specjalne okazje.
    
    — Jutro o szesnastej będą goście.
    
    — Ilu?
    
    — Siedmiu kolesi i jeszcze ja.
    
    — Hm... Ośmiu wielkich chujów i moja mała szparka. Przygotuj coś specjalnego — po tym, jak to powiedziałam, wyszłam.
    
    W parku byłam dwie minuty przed czasem. Ów park można by nazwać prędzej małym laskiem. Nikt tu nie zaglądał. Gdy czekałam, zauważyłam, iż moja ...
    ... sznurówka się rozwiązała. Musiałam się więc pochylić, przy tym wypinając, aby ją zawiązać. Zrobiłam to, oczywiście, tyłem, aby moi „koledzy” mieli problem. Po chwili poczułam cztery siarczyste uderzenia w dupę.
    
    — Aż taka gotowa? — zaśmiał się Łukasz, a po nim reszta. — Do samochodu — wskazał kierunek.
    
    Puścili mnie przodem, więc specjalnie kołysałam biodrami.
    
    — Wsiadaj — Jacek otworzył bagażnik. — I ubierz się w to — wskazał na torbę, po czym zamknęli mnie.
    
    Jednak zanim to zrobili, kazali, jak się już przebiorę, zapukać trzy razy w środkowe siedzenie.
    
    Tak też zrobiłam. W torbie leżał strój. Taki typowy do zabaw BDSM. Składał się z: czarnego, skórzanego kostiumu z wycięciami na cyckach, dupie, piździe i udach, do tego sięgające kolan, również skórzane, buty. Szpilka miała z dobre dwadzieścia centymetrów wysokości!
    
    Kiedy się ubrałam, zapukałam, tak jak mi kazano. Otworzyli. Dopiero teraz zauważyłam, iż jechaliśmy. Jednak... Nie znałam tej drogi. Chyba mężczyźni zboczyli z trasy.
    
    Nim się zorientowałam, w ustach miałam knebel, na szyi obroże i smycz do niej przypiętą, a na rękach kajdanki z dłuższą przerwą między nimi. Spokojnie mogłabym trzepać Jackowi i Kamilowi. Łukasz i Adam siedzieli zaś z tyłu.
    
    — Nieźle, Kurwo — szarpnął obrożą Kamil.
    
    Zaskomlałam. Zdecydowanie napaliłam się. Moje podniecenie już spływało mi po udach.
    
    — Nasza dziwka już się podnieciła! — krzyknął Jacek, po czym cała czwórka zaśmiała się.
    
    Ja klęczałam na siedzeniu, mając nadzieję, iż ...
«12»