1. Sedzia, cz. 1.


    Data: 07.01.2020, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    Lata 70. minionego wieku. Małe miasto wojewódzkie w północnej części kraju.
    
    Część 1.
    
    Paweł, dla kolegów „Mały”, należał do wysokich mężczyzn (185 cm), ale ksywa przylgnęła do niego w podstawówce. Dopiero pod koniec piątej klasy i w wakacje organizm zaczął proces akceleracji. Kiedy rozpoczynał naukę w 7. klasie należał do najwyższych. Ponieważ trenował judo w klubie, jego muskulatura i sprawność wyróżniały go na zajęciach wf. I tylko tam. Z treningów zrezygnował po kilku latach, ale zaczął sam ćwiczyć z ciężarkami, potem uczęszczał na siłownię. Mimo starań, nie zdołał zrobić sobie krzywdy, kulturystą też nie został, natomiast wyróżniał się muskulaturą.
    
    Krystyna była prawniczką, około 50 lat, szczupłą, o zgrabnych nogach, z proporcjonalnym biustem i lekko zarysowującym się brzuszkiem, typowym dla wieku i siedzącego trybu pracy, ale zadbaną i zamożną mężatką. Wszędzie chciała wyglądać atrakcyjnie, więc w pracy pojawiała się w szpilkach dobranych do koloru kostiumu. Włosy nosiła prawie do ramion w różnych odcieniach blond, jednak ostatnio, farbując na biało i nieco krócej przycinając, wyglądała bardzo efektownie. Nawet znacznie młodsi mężczyźni oglądali się za nią. Zawsze dobrze ubrana, nieco wyniosła, pewna siebie. Niestety, jej wygląd psuła zła opinia. Pewna siebie w pracy i wśród znajomych, jeżeli trzeba – arogancka wobec podwładnych i innych, przypadkowych, zależnych od niej osób. Pracowała i przewodniczyła składom sędziowskim w mieście, wówczas wojewódzkim. Mąż, ...
    ... właściciel dochodowej firmy, pochłonięty pracą, był dla niej tłem. Taktowny, dyskretny, kulturalny, imponujący spokojem. Od lat żyli obok siebie.
    
    W życiu intymnym Krystyna preferowała młodych, zadbanych, dobrze zbudowanych mężczyzn, 25-30-letnich: lubiła solidne kopulowanie z jednym, z dwoma, a nawet z trzema. Była wymagająca, wręcz wyuzdana, ale dobrze płaciła za seks. O jej potrzebach i doświadczeniach plotkowano w pewnym gronie, ale nikt nie odważył się kiedykolwiek głośno o tym wspomnieć, zażartować. Każdy bał się konsekwencji. Nawet jej przełożeni, jeżeli dotarły do nich plotki.
    
    #
    
    Krystyna lubiła dotykać mięśni „Małego”, podziwiać rzeźbę, chociaż podczas szczytowania momentami bała się jego silnych dłoni. Jeszcze był w niezłej kondycji, więc bez trudu potrafił długo spółkować ze starszą od siebie kobietą. Kiedy schodził z niej, zawsze była zadowolona i myślała tylko o odpoczynku. Doceniała to, umiała się zrewanżować.
    
    Wówczas wyjazdy za granicę należały do rzadkości i były znacznie droższe niż obecnie, ale i tak zaliczył na jej koszt Złote Piaski, Jugosławię i wypad do Grecji. Miała pieniądze, znajomości i dzięki temu zawczasu wiedziała, kiedy „Orbis” będzie oferował coś atrakcyjnego i na ogół dla bardzo ograniczonej liczby obywateli. Paweł bez problemu spełniał jej seksualne oczekiwania, więc z takich wyjazdów wracała i opalona, i seksualnie zaspokojona. Krajowe wypady w weekend do Sopotu albo na Mazury, zbyt kosztowne dla przeciętnego Polaka, były równie udane. ...
«1234...»