1. Ojciec przyjaciela


    Data: 20.12.2019, Kategorie: Geje Autor: DaddyLover

    Paweł (18) opowiada o swoim pierwszym razie z Grzegorzem (56) - ojcem jego najlepszego przyjaciela.
    
    Pawła kręcą tatusiowie, garnitury i czarne skarpety. Przekazuję, to co mi opowiedział:
    
    Chodząc do 3. klasy liceum znałem się z moim przyjacielem Markiem od wielu lat. Uwielbiałem nocować u Marka. To była zawsze świetna okazja, żeby spotkać jego przystojnego ojca - Grzegorza. Wygląda jak aktor Kenneth Branagh (na zdjęciu), tylko ma trochę ciemniejsze włosy. Pracuje jako dyrektor klubu sportowego, więc zawsze chodzi w garniturze i błyszczących, czarnych butach. Strasznie mnie to kręci.
    
    Uwielbiam znajdywać jego spocone, jeszcze ciepłe skarpety i znoszone bokserki. Często je podkradam i spuszczam się w toalecie pocierając nimi mojego młodego kutasa.
    
    Nie wspomnę o butach pana Grzegorza, nie ma to jak się nimi zaciągnąć.
    
    Ale co by nie było nie miałem pojęcia, że moje fantazje o tym czarującym mężczyźnie mogą stać się prawdą.
    
    ***
    
    To był zimowy wieczór. Mieliśmy przerwę w szkole i zostawałem u Marka na kilka dni. Tak wyszło, że tego dnia miałem zostać na noc w domu tylko ja i pan Grzegorz.
    
    Mimo moich dzikich fantazji o nim, nie mieliśmy zbyt dużo tematów do rozmowy. Dlatego spędzając wieczór przed telewizorem szybko poczuliśmy, że jest trochę sztywno. Pan Grzegorz widocznie uznał, że woli spędzić czas w mniej skrępowanym otoczeniu, więc nagle zaproponował:
    
    - Może whisky, Paweł?
    
    - No nie wiem proszę pana, wypada nam tak?
    
    - Słuchaj, synek, ja jestem ...
    ... panem tego domu. I mówię, że nam wypada. To co, po jednym?
    
    - Jasne, skoro pan tak mówi.
    
    Pan Grzegorz nalał nam po jednym, a potem drugim i nawet trzecim. Atmosfera robiła się luźniejsza a my komentowaliśmy mecz snookera w telewizji.
    
    - Patrz, Piotruś, jakie oni mają ciasne te garnitury! Jak się facet kładzie na stole bilardowym, to spodnie się tak opinają na tyłku, że mu zaraz pęknął!
    
    Byłem lekko zdziwiony tym komentarzem, bo sam lubiłem patrzeć się na te opięte tyłki. Uznałem, że to pewnie bezmyślny komentarz i odparłem:
    
    - Przynajmniej my już nie jesteśmy spięci. Może jeszcze po jednym?
    
    - Haha, ok młody, ale potem chwila pauzy. Jak tu jesteś, to jestem praktycznie jak twój ojciec, muszę brać za ciebie odpowiedzialność.
    
    Mówiąc te słowa pan Grzegorz objął mnie swoją ręką. Siedzieliśmy teraz mega blisko siebie, a nasze uda się stykały. Kiedy poczułem go tak blisko mnie w jego srebrnym garniture, nie byłem w tanie powstrzymać wzwodu, który musiał być dość widoczny!
    
    - A co mi tam, może przejdziemy "na ty", co Paweł?
    
    - Jasne panie Grzegorzu, to znaczy Grzegorz!
    
    Kiedy przechyliliśmy szklanki z naszym rękami splecionymi do przechodzenia "na ty", część whisky ściekła po mojej brodzie.
    
    Ku mojemu lekkiemu szoku, Grzegorz zgarnął ją ze mnie kciukiem, po czym go oblizał.
    
    Miałem dziwne wrażenie, że to nie był przypadkowy gest. Czy Grzegorz może na mnie lecieć? On - najbardziej męski facet, jakiego znam?
    
    ***
    
    Alkohol już mocno mi wszedł i dodał sporo ...
«123»