1. A teraz grzecznie


    Data: 13.12.2019, Kategorie: Geje Autor: TwinkGay

    Ciąg dalszy historii przedstawionej w opowiadaniach ,,Bądź grzeczny” oraz ,,Będziesz grzeczny?” zamieszczonych na moim profilu.
    
    Od naszego ostatniego spotkania minęły dwa tygodnie. Z Adrianem widywałem się na szkolnym korytarzu. Czasami rozmawialiśmy. Ale nigdy nie byliśmy sami. Przez ten czas zdążyłem sobie wszystko poukładać. Chciałem więcej i chyba on też chciał. Zauważyłem to po jego gestach: ukradkowym dotknięciu mojego tyłka, staniu zbyt blisko czy klepnięciu w plecy zdecydowanie zbyt nisko, aby to było tylko przywitanie. Przede wszystkim jego spojrzenie, obrazujące żądzę, podniecenie. Ale czas leciał, a on jeszcze nic nie wspomniał o naszej przygodzie. Ja nie chciałem robić tego pierwszy, czekałem na jego inicjatywę.
    
    Po lekcjach miałem już wracać do domu, ale zauważyłem Adriana idącego w moją stronę. Było to niecodzienne, ponieważ on mieszkał z innej strony. Podszedł do mnie.
    
    -Hej – zagadnął –Chciałbym z tobą porozmawiać
    
    - Wreszcie – odpowiedziałem bez entuzjazmu, choć cieszyłem się, że w końcu to nastało
    
    - Czy chciałbyś powtórzyć to co robiliśmy ostatnio? W końcu ci obiecałem, że się jeszcze spotkamy we czwórkę.
    
    -… -chwila zawahania. Przecież chciałem tego. – Tak. Bardzo
    
    - To świetnie – uśmiechnął się. Objął mnie ramieniem. – To przyjdź dzisiaj do Mariusza o 16.
    
    Wtedy zawrócił. Resztę drogi rozmyślałem. Doszedłem do wniosku, że taka okazja więcej się nie zdarzy. Trzech przystojnych chłopaków chce się ze mną kochać i będę z tego korzystał bez ...
    ... strachu. Poszedłem w umówione miejsce. Otworzył mi Mariusz, był bez koszulki. Jezu jak ja kocham ten jego pasek włosów ciągnący się od klaty aż do majtek.
    
    - Siema młody – uśmiechnął się na mój widok – Wiedziałem, że przyjdziesz. Siadaj w salonie.
    
    Poszedłem do pokoju i usiadłem na kanapie, a on na fotelu obok mnie. Byliśmy we dwoje.
    
    - Gdzie jest Adrian i Wojtek? – spytałem
    
    - Zaraz przyjdą. Dobrze, że jesteś – dotknął swojego krocza – Ostatnio nawet nie waliłem.
    
    - Po co ci ręka skoro masz mnie? – zapytałem retorycznie, a on się zaśmiał.
    
    Kiwnął na mnie. Podszedłem do niego i usiadłem okrakiem na jego kolanach. Objął mnie i przyciągnął do siebie. Zaczął całować. Wsunął język między moje wargi, podekscytowałem się. Jego zarost drapał mi twarz. Włożył mi ręce pod bluzkę, jeździł rękoma po placach. Zacząłem ruszać pośladkami, ocierając się o jego krocze. Zdjął ze mnie koszulkę. Całował mnie po brzuchu, lizał i podgryzał sutki. Objąłem go i przycisnąłem się do niego. Był gorący, czułem jego pracujące mięśnie. Podniósł się razem ze mną, przeszedł do innego pokoju i rzucił mnie na łóżko. Pochylił się i rozwarł moje zgięte nogi. Podgryzał mi udo przez spodnie, zbliżał się do mojego krocza. Rozpiął mi spodnie i paroma ruchami ściągnął je razem z majtkami. Mój penis już stał. Wziął go do ust, nie pieścił go, szybkimi ruchami połykał go w całości. Długo nie wytrzymałem takiego tempa. Doszedłem w jego ustach. Po jeszcze paru ruchach. Nachylił się nad moją twarzą.
    
    - Byłem ...
«123»