1. Przygoda na wycieczce szkolnej cz1.


    Data: 16.02.2019, Kategorie: Fetysz Autor: M.W

    ... zdjąć skarpetki? - zaryzykowałem pytaniem po którym mogłem zostać wyśmiany albo mogły się spełnić moje fantazje.- Ale nie liż ich - odparła stanowczo- Dlaczego? - zapytałem z wyraźnym smutkiem- Bo są całe spocone ... - zaczęła- Tym lepiej - wtrąciłem- ...A później będą całe mokre - dokończyła- To ci je wytrę, no nie daj się prosić - odparłem- A poproś - postanowiła że mną kokietować- Proooszę - powiedziałem z uśmiechem na twarzy- Nie tak, na kolana, przed fotelem - rozkazałaPosłusznie zszedłem z autokarowych foteli i uklęknąłem w miejscu którym trzyma się nogi.- No dobra, masz, tylko nie zmocz mi jej całej - powiedziała z uśmiechem spuszczając nogi z foteluŚciągnąłem najpierw jedną jej skarpetkę. Jej stópka była mała, miała pomarańczowy spodzik, była brudna od skarpetki i gdzieniegdzie były białe paprochy. Jej palce były małe i grube, muszę przyznać że był to rozczulający widok. Nie miała żadnego lakieru, a między jej paluszkami po za białymi paprochami były również pojedyncze ziarnka piasku. Zanim jednak przystąpiłem do stópki, "dodałem sobie odwagi" jeszcze raz wąchając skarpetkę, który wciąż trzymałem w ręce. Po zaciągnięciu się, złapałem jej stópkę, chciałem ją najpierw powoli powąchać, jednak Klaudii nie spodobał się pomysł z wolną zabawą i niemalże wepchała mi ją na twarz. Wylądowałem z nosem między dużym a następnym palcem, jej stopa była wilgotna od potu. Jej stopa śmierdziała... Bardzo śmierdziała! Jej skarpetki chociaż mocne nie miały jednak startu do zapachu ...
    ... bosych stóp. Po chwili swoimi palcami u stóp zdjęła mi okulary, a następnie drugą skarpetkę. Jej druga stopa była nieco bardziej brudna od pierwszej. Nawet nie wiem kiedy a Klaudia zaczęła szorować swoimi spoconymi i śmierdzącymi stopami po mojej twarzy. Po nie całej minucie odciagnąłem jej stopę od swojej twarzy. Wytarła większość swojego potu w moją twarz, dzięki czemu cały czas czułem jej stopy. Jeszcze raz przyciągnąłem jej stopę do mojej twarzy, jednak tym razem wyciągnąłem język. Najpierw delikatnie musnąłem jej palce, ciągle wdychając zapach i jednocześnie patrząc na twarz na której najpierw malowało się zdegustowanie, które stopniowo przeradzało się w uśmiech ukojenia. Zacząłem lizać jej stopę, od pomarańczowych pięt do pomorańczowych palców. Zapach stóp przeszedł na dalszy plan po tym jak tylko poczułem słony smak jej potu. Czułem się jakbym lizał sól, co tylko mnie bardziej rozbudzało. Kiedy zacząłem wylizywać brud między paluszkami, zauważyłem że lekko przymknęła oczy, robiłem jej masaż, tylko że w najbardziej podniecający sposób jaki można. Kiedy wylizałem dokładnie miejsca między jej palcami w obu stopach poczułem ziarenka piasku w buzi, gryząc zęby czułem między nimi pojedyncze ziarenka. Jako finał naszych rozkoszy wziąłem jej palce do buzi i zacząłem ssać, najpierw Wszystkie naraz, a później każdy z osobna i tak przy jednej i drugiej stópce. Na koniec tak jak obiecywałem wytarłem jej stopy własnym rękawem i założyłem na nie skarpetki. Wróciłem na fotel.- I jak? - ...