1. niebo, piekło i z powrotem cz 4


    Data: 03.11.2019, Kategorie: Podglądanie Tabu, Autor: agatslawe

    5. pa****tówka cz 3
    
    Goście zjeżdżali się jeszcze długo, a panowie kilka razy odśnieżali blisko 300 metrowy dojazd za każdym razem pokrzepiając się jakimiś tajemniczymi trunkami.
    
    Sama impreza, jak impreza. Muzyka, tańce, alkohol i tak w kółko. Tylko ja byłam inna. Bawiłam się, tańczyłam jak nigdy przedtem a myśl że nic nie osłania mojej ogolonej cipki nakręcała minie jeszcze bardziej.
    
    Obudziłam się z lekkim szumem w głowie, Sławek zdychał obok, nieźle wczoraj popił a przecież nigdy nie miał do tego głowy. Jak twierdził ze słabościami trzeba walczyć, ale wczoraj znowu przegrał niestety. Usiadłam na łóżku, byłam tylko w pończochach i biustonoszu, moja sukienka leżała w nieładzie na podłodze. No cóż impreza. Powoli zdjęłam pozostałości bielizny, ubrałam koszulkę do spania i pomaszerowałam do łazienki. Dom jeszcze spał. Zeszłam na dół i zdziwienie, ze stołu w miarę posprzątane i gdyby nie poplamiony obrus nikt nie domyśliłby się co tu się wczoraj działo.
    
    - kawa – powiedziałam na głos i odwróciłam się w stronę kuchni
    
    No tak coś za coś. Kuchnia wyglądała jakby to powiedzieć „jak po imprezie”. Bo powszechnie wiadomo, że wszystkie imprezy i tak kończą się w kuchni. Nastawiłam czajnik, znalazłam czysty kubek, znalazłam kawę i w miarę czystą łyżeczkę i zabrałam się za porządki. Zagwizdał czajnik zresztą tak jakoś jakby też wczoraj balował, zalałam kawę i dalej składałam naczynia starając się nie robić hałasu. Powoli sterty naczyń znikały w zmywarce.
    
    Nagle poczułam że ...
    ... ktoś mi się przygląda. Odwróciłam głowę. Za mną stał Zenek i wpatrywał się w moje pośladki do połowy wystające spod koszulki.
    
    - kawy - spytałam
    
    - piwa – odparował bez zastanowienia. Zenek należał do tych którzy ostatni się kładą i pierwsi wstają. Otworzyłam lodówkę i podałam mu butelkę.
    
    - ładnie posprzątałem – zapytał otwierając nożem butelkę
    
    - a dzięki, zawsze trochę mniej roboty dla mnie
    
    - oooooo – jęknął odejmując szyjkę butelki od ust – tego mi trzeba było
    
    - a co grubo było wczoraj, bo ja chyba odpadłam przed tobą – spojrzałam na niego.
    
    Pił już na siedząco.
    
    - wszyscy odpadli przede mną, jak zwykle,
    
    Zabrałam się za dalsze porządki. Część rzeczy myłam ręcznie, część do zmywarki. Zenek siedział i nic nie mówił. Porządki dobiegały końca.
    
    - podasz mi jeszcze jedno, bo na razie trudno mi wstać
    
    - proszę – tym razem podałam szklankę i otwartą butelkę – za wczorajsze sprzątanie należy ci się nagroda.
    
    Zaczęłam wycierać naczynia i odkładać na miejsce. Zmywarka też właśnie skończyła pracę, otworzyłam, kucnęłam i wyciągałam naczynia
    
    - już mam nagrodę – powiedział niespodziewanie Zenek
    
    Podniosłam głowę i zobaczyłam jak podparty o stół wpatruje się wprost między moje rozchylone uda. W pierwszej chwili nie wiedziałam co zrobić. Zaskoczenie było pełne. Dopiero po sekundzie poczułam przyjemne mrowienie w podbrzuszu. Cholera rusza mnie to.
    
    - no co ty, piwo to nie nagroda – udałam że nie wiem o co chodzi i dalej wyjmowałam naczynia. Napięcie rosło, ...
«123»