MW-Grecja Rozdzial 14 Cos jak Grom, 15 Ala i natka
Data: 25.10.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
14 Coś jak Grom
W Grecji dziewczęta wymyślają nową zabawę, leżą na krawędzi łóżka, nogi na ziemi, rozchylone uda, osiem wypiętych cipek zerka na nas kusząco.
- Właśnie kupujecie niewolnice, chłopaki - wybierzcie sobie po cztery.
- Te cztery będą do nocy tylko wasze, żaden inny kutas ich nie tknie. Spełnią w milczeniu wasze każde polecenie.
– Do nocy się nie odezwą? I tylko moje? To mi się naprawdę podoba!
Chyba podpadam tym tekstem, ale co mi tam…
Ciągniemy z Tidżejem losy. Mam szczęście, wybieram pierwszy. Przechadzam się wzdłuż szeregu cipek, oglądam uważnie, czasem pomacam, czasem się cofnę do poprzedniej, sprawdzam też jędrność cycków, zaglądam w zęby. Każę im wstać, obrócić się parę razy, pozostać obróconymi tyłem. Teraz oceniam proporcje tyłków, jędrność pośladków. Rozchylam pośladki oceniam tylne dziurki i puszczam. I znów rozchylam i puszczam. I znów… Podoba mi się ten dźwięk.
Czas się zdecydować. Dobra, nie będę świnią.
- Ala! – I pokazuję kciukiem za siebie, Ala bez słowa staje za mną.
Teraz wybiera T/J, po głębokim namyśle wybiera Natkę, Kropka i Kreska właśnie wykonały jej nową fryzurkę i teraz T/J pewnie chce się przyjrzeć z bliska jej odmienionemu kroczu.
Teraz ja. Biorę Kropkę. T/J - Dorkę.
– Małośmy dotąd przebywali razem, tyle co na schodkach kampera – tłumaczy swój wybór. Rzeczywiście, bliźniacy przelecieli ją zaraz po przyjeździe, później widocznie tylko im obciągała.
Do Kropki dobieram sobie Kreskę, bałem się, że T/J mi ...
... ja podkupi i teraz decyduję się natychmiast. T/J „kupuje” Majkę, ja Lolę. Zostaje Kaśka dla Tidżeja. Licytacja zakończona.
T/J przytomnie zaczyna od Kaśki, została ostatnia, trzeba ją dowartościować. Bierze pojemnik z bitą śmietaną, pokrywa nią krocze dziewczyny i zwraca się uprzejmie do dwóch spośród pozostałych niewolnic.
- Lizać! Na zmianę!
Wręcza pojemnik trzeciej.
- Pilnować, żeby zawsze była śmietana. - I siada do kolacji.
Postanawiam, że też pójdę w kulinaria ale jestem milszy od Tidżeja i karmię dziewczyny. Najpierw każę im kłaść się kolejno na stole i zacisnąć uda. Zaglądam. Są prześwity. Niedobrze.
-Założyć nogę na nogę! Ciaśniej! Widzę w oczach moich niewolnic nieme pytanie. - Co on, kurwa, kombinuje?! Pytać oczywiście nie mogą.
Zaglądam ponownie w krocza - tak, teraz będzie dobrze. Porównuję i wybieram.
Lola na stół! Kłaść się, jak leżała!
Lola posłusznie wskakuje na stół, zaciśnięte uda, nogi splecione. Teraz zasiadam obok Tidżeja do śniadania. W kroczu Loli lądują, a to kruszyny chleba, a to łyżka miodu, czy plasterek sera. Nalewam też herbaty i różnych soków. Za każdym razem pokazuję tylko palcem, która z pozostałych niewolnic ma się pożywić. Niewolnica w milczeniu a to wysysa okruszki, a to zlizuje miód a to siorbie herbatę z krocza Loli. T/J pyta:
- Mogę nakarmić swoje? - I teraz już obaj na zmianę podrzucamy Loli na podołek resztki śniadania. A czasem trochę bitej śmietany.
Teraz Tidżej potrząsa pojemnikiem.
- Mogę?
I ...