1. "Gospodyni"


    Data: 22.10.2019, Autor: madzia88224

    Jak co dzień, wybierałam się do pracy. Szybki numerek z mężem, potem prysznic, ubieranie, no i śniadanie przyrządzone przez mojego męża. Kiedy wychodziłam, mąż się oczywiście dobierał a ja temu uległam. Zrobiłam mu dobrze, on też postarał się, żeby mnie zadowolić. W końcu udało mi się wyjść. Pracowałam w domu bogatego biznesmena, byłam gospodynią. Jak zwykle przyszłam, i od razu wzięłam się do pracy. Mój szef był na prawdę dobrze zbudowanym mężczyzną. Nie miał żony, nie miał na nią czasu jak pytałam dlaczego jej nie ma. On wyszedł do pracy, jak wychodził, jak to on, musiał złapać mnie za tyłek. W domu zazwyczaj byłam przed 21, kiedy wracał Igor ja zbierałam się do domu, zawsze prosił mnie, żebym z nim została jednak ja nie byłam uległa. W ten dzień miało być tak samo. Czekałam o 21 na jego powrót, jednak jego jeszcze nie było, wysprzątałam cały dom, zrobiłam zakupy, mogłam już iść do domu, gdybym tylko miała klucze. Wrócił o 22, kompletnie pijany. Ja zbierałam się do domu, już byłam przy dźwignąć, jednak usiadł na mnie całym swoim ciałem wyciągając z spodni swojego wielkiego kutasa. Byłam przerażona, machał nim obok mojej twarzy, nie umiałam na to patrzeć. Na siłę wpychał mi go do buzi, krzyczał " Bierz go suko, przecież wiem , że tego chcesz, nie miałam wyjścia. Bił mnie po twarzy żebym go brała, nie potrafiłam, brzydziłam się. Kazał mi się rozebrać, musiałam to zrobić, wszedł we mnie swoim kutasem, strasznie mnie bolało jednak jęczałam z rozkoszy. Trwało to może 20 min, w końcu zasnął. Trudno było mi go ściągnąć ze mnie, warzył dobre 90 kg. Kiedy położyłam go delikatnie na podłogę. UCIEKŁAM. Nie przyznałam się mężowi, zachowywałam się, tak jakby nic nigdy się nie stało, . Przychodziłam tam dalej, jednak to się już nie powtórzyło.
«1»