1. Egzamin


    Data: 05.10.2019, Kategorie: Geje Autor: lugboy20

    Był początek lipca. Obudził mnie dźwięk budzika.
    
    Tego dnia miałem egzamin, cholernie trudny, ustny egzamin. Przedmiot sam w sobie nie był ciężki, prowadzący był jednak największym chamem, jakiego spotkałem w swoim życiu.
    
    Wstałem z łożka, mimo, że było mi bardzo wygodnie. Byłem sam. Ściągnałem bokserki i poszedłem do szafy po ręcznik. Przejrzałem się w lustrze i zauważyłem, że włosy pokrywające moje podbrzusze i jądra zaczynają się robić coraz gęstsze i wypadałoby by je zgolić. Zrobiłem to pod prysznicem.
    
    Wychodząc nago z łazienki spotkałem w mojego wspólokatora, który wrócił ze sklepu.
    
    -O, ogoliłeś się, wieczorem dasz mi possać
    
    -Nie ma problemu- odpowiedziałem.
    
    Lubiłem nasze niezobowiazujące zabawy i seks o których pisałem w swoich poprzednich opowiadaniach.
    
    Zacząłem szukać bokserek, okazało się jednak, ze wszystkie mam w praniu. Znalazłem jedynie jockstrapsy, stwierdziłem jednak, że to w niczym nie przeszkadza - tak będe mieć ubrany garnitur.
    
    Pół godziny później byłem na uczelni. Okazało się, że kolejka jest alfabetycznie, tak więc byłem ostatni. "To se poczekam" - pomyślałem.
    
    Z minuty na minutę coraz bardziej się denerwowałem. Gdy już miałem wchodzić do gabinetu, wyszedł profesorek i powiedział, że musi iść na inny widział i mnie przeegzaminuje doktorant.
    
    Wszedłem do gabinetu. Za biurkiem siedział facet, na ok. 25 lat, ubrany w granatowy garnitur i biała koszulę. Pewnie pierwszy rok, pomyślałem. Włosy miał ułożone na bok na żelu. Nosił ...
    ... okulary w czarnych oprawkach. Wizualnie mi się spodobał.
    
    -Dzień dobry. Prosze cię nie cieszyć - powiedział. -Profesor dał mi listę pytań i muszę się ich trzymać.
    
    Super, pomyślałem. Przynajmniej widoki mam ładne.
    
    Tak jak myślałem, pytania były okropne. Niestety, nie odpowiedziałem na żadne z nich.
    
    -Niestety, nie zaliczył pan. Bardzo chciałbym panu pomóc, ale sam pan wie - jak pana przepuszcze bez żadnej wiedzy, mogę wylecieć z uczelni, sam jestem tylko doktorantem.
    
    Całkowicie go rozumiałem.Nie rozumiałem jednak tego co robił.
    
    Gdy mówił to, poczułem na swoich kolanach jego nogi. Rece miałem pod biurkiem, dotknął ich swoimi stopami - bez butów i skarpetek. Patrzył na mnie wyzywającym spojrzeniem. Nie wiedziałem co mam zrobić. Złapałem jego stopę i zacząłem ją masować, na jego ustach pojawił się lekki uśmieszek. Trwało to chwilę, następnie wstał z krzesła i podszedł do mnie. Pocałował mnie w usta. Przygryzł moją wargę i ciągnął, leciutko przy tym dysząc. Następnie wcisnął swój język i zaczął pieścić nim mój. Zaczął się przy tym rozbierac. Ściągnął marynarkę i koszule. Natępnie spodnie. Nie miał nic pod spodem,nic poza wygoloną, grubą pałą.Nie musiał nawet mnie o to prosić, sam uklęknąłem i zacząłem mu ssać.
    
    -Wystarczy - jęknął po chwili. - Masz się teraz dla mnie rozebrac, najlepiej jak potrafisz!
    
    Zacząłem powoli, seksownie tańczyć. Najpierw ściągnąłem marynarkę, następnie koszule, buty i skarpetki. Zostałem w spodniach. odwróciłem się tyłem i je zsunąłem, ...
«12»